nakreche

narty, na wiele sposobów, subiektywnie


Dodaj komentarz >

Jak podaje CNN, Michael Schumacher miał wypadek podczas jazdy na nartach, po którym doznał poważnych obrażeń głowy i znajduje się w stanie krytycznym. Schumacher jeździł poza trasami w Trzech Dolinach. Przewrócił się i uderzył głową w kamień. Miał na sobie kask.

Więcej: http://edition.cnn.com/2013/12/29/sport/motorsport/michael-schumacher-skiing-f1-motorsport/index.html?hpt=hp_c2

Trzymamy kciuki za Michaela…

=====
Aktualizacja 30 grudnia, 11:15 po konferencji prasowej:

Schumacher walczy o życie. Informacje o stanie zdrowia tutaj:
http://www.bbc.com/sport/0/formula1/25547624#TWEET998503

Ze szczątkowych opisów wynika, że prawdopodobnie był to upadek przy dużej prędkości, po którym nastąpił niekontrolowany ślizg i uderzenie głową (kaskiem) w skałę lub kamień. Przyczyną upadku mogła być zbyt mała ilość śniegu i najechanie na kamień, korzeń, itp. Z relacji wynika również, że Schumacher wyjechał poza trasę bez przewodnika, bez rozpoznania warunków śniegowych i z bardzo dużą prędkością.

=====
3 stycznia:
Jak podaje GW, Schumacher podczas wypadku miał na kasku kamerę.


6 Komentarzy

Izolatory

Kontynuując moje posty szafiarskie, dziś chciałem napisać o warstwie izolującej.

Na początek, wyobraź sobie skiturowe podejście lub wymagający fizycznie zjazd poza trasą. Jesteś ubrany/ubrana lekko: bielizna termiczna, jakiś niezbyt gruby polar i nieocieplona kurtka z membrany. Zjeżdżasz, podchodzisz, wykonujesz jakiś wysiłek – wszystko jest okay – nie jest ci zimno. I nagle następuje chwila przerwy: może akurat siedzisz na krzesełku które powoli jedzie w górę i pizga w ciebie wiatr, może czekasz na helikopter, a może odpoczywasz po intensywnym turowym podejściu i coś właśnie pałaszujesz. Po kilku minutach w tym stroju, w temperaturze poniżej zera robi ci się zimno. Na takie właśnie okazje w Twoim plecaku jest ci niezbędna dodatkowa wydajna izolacja. Dodatkowy polar nie zagrzeje cię za bardzo – potrzeba ci czegoś znacznie lepszego. Na rynku istnieją trzy wiodące rodzaje izolatorów:

  • Naturalny puch gęsi lub kaczy
  • Syntetyczna tkanina Thinsulate
  • Syntetyczna tkanina Primaloft

Puch gęsi jest najlepszym izolatorem z nich wszystkich: w testach izolacji wypada zdecydowanie najlepiej, jest również najlżejszy, najtrwalszy i pakuje się do najmniejszych rozmiarów. Byłoby idealnie gdyby nie jedna zasadnicza wada: puch nasiąka wodą. Nawet jeśli masz na sobie dobry wodoszczelny Gore-tex, po tym jak się spocisz – puchówka namoknie jak pielucha. Co gorsza zrobi się ciężka i przestanie cię izolować. Puch koszmarnie ciężko wysuszyć, a nie ma nic gorszego niż wiecznie wilgotna puchowa kurtka. Z tego powodu dla mnie puch odpada i wyobrażam sobie jedyną sytuację, gdzie puchówka wygra z syntetykiem: Antarktyda. Jest najbardziej suchym kontynentem na świecie i jest tam zbyt zimno, aby było wilgotno. Jeśli nie jedziesz na Antarktydę: wybierz syntetyk. Masz alergię: wybierz syntetyk. Jesteś weganką – wybierz syntetyk (przy jego produkcji nie zabito żadnego ptaka).

W grze pozostają więc dwie, dość porównywalne tkaniny syntetyczne: Thinsulate i Primaloft. Zadna z nich nie nasiąka wodą. Primaloft, przy zadanej masie izoluje odrobinę lepiej, i pakuje się do małych rozmiarów trochę lepiej niż Thinsulate. Thinsulate natomiast jest ponoć odrobinę trwalszy niż Primaloft. Nie jestem w stanie tego zweryfikować, ale różne asy na forach twierdzą, że parametry obu tkanin pogarszają się w czasie, przy czym degradacja Thinsulate następuje cokolwiek wolniej niż degradacja Primaloft – jeśli ma to dla ciebie znaczenie. Jest jeszcze jeden argument za Thinsulate: jest tańszy, przy czym nie jest to duża różnica w cenie.

Mój wybór to Primaloft ze względu na lepsze parametry i lepszą „pakowalność” do plecaka. Tradycyjnie już prę ostro na szkło i prezentuję się tutaj w Primalofcie firmy Spyder.

Dobrze dopasowany Primaloft można zakładać zarówno pod, jak i na membranę. (przy czym pod membranę jest znacznie wydajniejszy. na membranę ma sens tylko na krótko i tylko wtedy gdy nie pada)

Dobrze dopasowany Primaloft można zakładać zarówno pod, jak i na membranę. (przy czym pod membranę jest znacznie wydajniejszy. na membranę ma sens tylko na krótko i tylko wtedy gdy nie pada)

Spakowany primaloft. Dla porównania rozmiarów: smartfon.

Spakowany primaloft. Dla porównania rozmiarów: smartfon.

Dodatkowe uwagi przy kupnie izolatora:

  • Kurtka powinna być dopasowana. Przymierzaj na polar: nie powinna wisieć, powinna być lekko taliowana i przylegać – wtedy będzie lepiej spełniać swoje zadanie
  • Dobrze, gdy w zestawie z kurtką jest worek do którego można ją ubić, lub gdy jest wyposażona w dużą wewnętrzną kieszeń do której się ją samą wkłada
  • Jeśli szukasz dobrych promocji, nie musisz mieć koniecznie modeli z ostatniego sezonu w modnych kolorach i możesz trochę pojeździć lub poszukać w necie – znajdziesz kurtki Primaloft i Thinsulate poniżej 400PLN.

Jeśli jesteś zainteresowany moimi innymi szafiarskimi postami, to zachęcam do przeczytania:

To jak: mam pisać teraz o bieliźnie, czy nie? 🙂


20 Komentarzy

Deskarze – część 1 – porównanie

Odwieczna wojna… Playstation kontra XBox, Commodore kontra Atari, PO kontra PiS, no i oczywiście: narty kontra snowboard… W każdej z tych wojen, jeśli chociaż trochę opowiesz się za przeciwnikiem, jeśli dasz mu argumenty, albo przyznasz choć trochę racji – jesteś już wrogiem we własnym obozie… zdradziłeś… Czas jasno opowiedzieć się za jedną ze stron…

Do napisania tej notki skłonił mnie kolega, który wysłał mi poniższy link: http://www.mechanicsofsport.com/skiing/learning_to_ski/snowboarders.html (ukłony Bartku, jeśli to czytasz)

Autor tej wspaniałej strony zamieszcza tabelkę z porównaniem mentalności narciarzy i deskarzy. Bardzo to fajne, kiedy można wrzucić wszystkich do jednego wora. Pomyślałem więc, że zilustruję tę tabelkę kilkoma fotkami – z jednej strony moimi, lub moich kolegów narciarzy. Z drugiej – fotkami podobnymi do fotek koleżanek i kolegów deskarzy których z reguły widuję na stokach.

A więc po kolei:

Likes to cruise around the mountain

Narciarz lubi powozić się po górce tu i tam…

Likes to attack the mountain

Deskarz woli zaatakować górę!

Enjoys the views

Narciarz napawa się widokami

to chyba najfajniejsza fotka z wyjazdu - nie wymaga komentarza...

Views are nice, but snowboarding comes first

Widoki są fajne, ale dla deskarza przede wszystkim liczy się snowboard!

Sees a piste as a route around the mountain

Narciarz postrzega stok jako trasę z góry na dół

image

Sees a piste as a big playground

Deskarz postrzega stok jako duży plac zabaw!

Likes to ski a variety of terrain and tour the mountain

Narciarz lubi pojeździć na różnym terenie i objechać górki

Not so interested in touring, quite happy to stay wherever is good

Deskarza nie interesuje zwiedzanie, woli zostać tam gdzie jest fajnie

Doesn’t want to do anything too crazy

Narciarz nie chce robić niczego zbyt zwariowanego

96e499086a

Wants to test them self

Deskarz chce poddać się próbie!

Sees lumps and gradient changes in the piste as obstacles

Dla narciarza muldy i stromizny to przeszkody

Sees any lump or gradient change as a feature to jump or pull tricks off of

Deskarz postrzega muldy i stromizny jako coś na czym można się pobawić!

Kochani: czy i kiedy wreszcie rozprawimy się ze stereotypem super-fajnego, odjechanego deskarza i jego nudnego kolegi: narciarza?


2 Komentarze >

Jestem narciarzem i popieram zdanie red. Bartłomieja Kurasia z GW 13 grudnia dotyczące oszczędzenia naszych Tatr zimą przed zalewem wyciągów, tras i tłumów. Jednej tylko rzeczy jednak redaktor nie dostrzega. Są też narciarze (jak ja), którzy nie muszą mieć sieci kolejek, ubitych i zatłoczonych nartostrad. Są narciarze, którzy czerpią przyjemność z kontaktu z dziką naturą, przyrodą i pustką. Niech Słowacy wybudują u siebie wielką stację narciarską. Bardzo dobrze. A my Tatr mamy malutko – więc niech zostaną takie jak są.

Link do komentarza:

http://wyborcza.pl/1,75968,15127938,Sztuczne_labedzie_na_Kasprowym_Wierchu.html


2 Komentarze >

Alpy - przed lądowaniem w Monachium

świt nad Alpami – przed lądowaniem w Monachium

Ostatnie dwa tygodnie – to ostry zapierdol w Atenach po kilkanaście godzin dziennie, mało mający wspólnego z nartami – dlatego też rzadko coś tu wrzucam… Znajomi wrzucają na fejsa fotki z nart – a mnie zżera zazdość: już niemal zapomniałem o Soelden kilka tygodni temu.

Fotka obok prezentuje dzisiejsze podejście do lądowania znad Alp na lotnisko w Monachium – ech… Jak widać tam śniegu pod dostatkiem. A tymczasem moje biegówki na Mazurach w Święta to spory znak zapytania. Ponoć deszcz zmył tam większość śniegu, a reszta się właśnie dotapia.

Tyle po stronie minusów.

Teraz plusy.

Pogoda w Niseko

Pogoda w Niseko

Po pierwsze: sprawdzam pogodę w miejscówkach gdzie będę jeździł i nie wygląda to źle. Kaukaz, Hokkaido i Alpy: sypie. OK.

Po drugie: nie chcę zapeszać, ale wygląda na to, że jedna wielka firma doszła do wniosku, że może dorzuci mi coś za heli w fajnym miejscu, o ile ja dojdę do wniosku, że ich produkty są naprawdę dobre (a są). Gdyby się to udało byłoby naprawdę świetnie.

Po trzecie: Japonia już za miesiąc. Mamy zarezerwowane naprawdę niedrogie bilety do Osaki, a potem z Honsiu na Hokkaido, mamy pensjonaty, kapsuły, mamy fajną paczkę. Zostało jeszcze do ustalenia jak dotrzemy z Sapporo do Niseko, może uda się też ściągnąć jakieś mapy topograficzne, kompletujemy sprzęt. Będzie fajnie. 


12 Komentarzy

Epoxy Reaktywacja 2014

Zobaczcie jakie skarby wyciągnąłem ostatnio ze starej, nieotwieranej piwnicy!

Polsport Epoxy 3230

Polsport Epoxy 3230

2013-12-13 22.38.35

krawędzie tępe i zardzewiałe, ale ślizgi niezłe!

Ni mniej, ni wiecej, tylko Polsport Epoxy model 3230 dł. 180cm, 77-60-72 z wiązaniami Beta. Promienia wtedy nie podawano, ale jako że taliowanie istnieje (toż to prawie carvingi!) – oceniam, że przekracza 20 metrów i to grubo – a zatem Moi Drodzy wg. współczesniej klasyfikacji mamy tu do czynienia z prawdziwymi gigantkami!
Jeździłem na nich jakieś 22-24 lata temu! Gwarantuję Wam, że narty te zaznały emocji i prędkości wcale nie gorszych niż moje obecne Rossi.
Powodowany sentymentem, bardzo chciałbym się jeszcze na tym sprzęcie przejechać. Należy się to mnie, należy się to samym Epoxom. Bo jeśli tylko przedmioty wyposażone są w duszę lub Manitou – to gdyby te Epoxy dostały świeży smar i ostre krawędzie, gdyby mogły poczuć jeszcze choćby raz śnieg, prędkość i przeciążenia w zakretach – myślę, że spełniłbym ich największe marzenie… Myślę, że jestem im to winien…

Ogłaszam zatem start projektu „Epoxy Reaktywacja 2014”. Będę Was informował na bieżąco!


4 Komentarze

Niepotrzebny (?) gadżet

Przeczytałem ostatnio o goglach z ekranem LCD:

http://m.onet.pl/gadzety/gadzety,pqb84?utm_medium=referral&utm_source=onetnews

Moja opinia: to nie jest potrzebne nikomu, a wystarczyłaby jedna bardzo ważna funkcja i bardzo poważnie zastanawiałbym się nad kupnem.

Po co komu prędkość z jaką się jedzie? Na stokach nie ma ograniczeń prędkości… Po co ludziom którzy jeżdżą poza trasą w dzikich terenach, gdzie często nie ma zasięgu podgląd na SMSy w goglach?! Nawet jeśli jeździsz po trasie – przecież możesz wyjąć telefon z kieszeni jak jedziesz gondolą… Po co przejechany dystans na nartach? Co zrobię z tymi danymi nieważne, czy na trasie, czy poza?

A wystarczyłby wąski, poziomy jednokolorowy ekran LCD sparowany z iOS lub Androidem, i wbudowany kompas pokazujący kierunek i odległość do ustawionego na telefonie Way-Point’a. Tak niewiele i tak wiele jednocześnie… Idąc na skitury, zjeżdżając na dziko bardzo często tracę czas na postój, wyciąganie mapy, orientowanie jej i wyznaczanie kierunku marszu lub jazdy. Gdyby gogle nie pokazywały durnej prędkości i SMS’ów – a miałyby ten prosty patent – na serio przemyślałbym kupno…

A tak… moim zdaniem – bez sensu…


5 Komentarzy

Powrót do biegówek…

Biegałem na nartach bardzo dawno temu. Pomyślałem: skoro biegam teraz bez nart, a przerwę świąteczną spędzam na Mazurach, gdzie szlaków do biegówek jest sporo – może tak by wrócić do biegania na nartach?

Jak zrobić to budżetowo?

Po pierwsze – postanowiłem, że zacznę od kupna podstawowych, jak najtańszych butów, a narty i kije spróbuję pożyczyć.

Po drugie strój – będzie miksem stroju do biegania i narciarskiego: wewnętrzna warstwa to dwuczęściowa bielizna termiczna jaką zakładam na narty, na to getry do biegania, polar i cienki gore-tex. Powinno się sprawdzić.

Buty do biegówek: Rossignol X3. W promocji i w necie da się je dostać poniżej 300PLN.

Buty do biegówek: Rossignol X3. W promocji i w necie da się je dostać poniżej 300PLN.

Dość dobry poradnik do dobierania butów możecie znaleźć tutaj – nie ma sensu żebym się powtarzał:

Moje dodatkowe rady: inaczej niż w narciarstwie alpejskim, gdzie każdy but pasuje do każdego wiązania – w narciarstwie klasycznym / biegowym – istnieją dwa główne standardy używane obecnie. Są to: SNS oraz NNN. Buty SNS będą pasować tylko do wiązań SNS i analogicznie buty NNN będą pasować do wiązań NNN.

  • SNS, to głównie wiązania i buty Salomona oraz kilku firm zależnych
  • NNN, to wiązania pozostałych producentów. Narty z wiązaniami w systemie NNN mają wszystkie wypożyczalnie biegówek z jakimi udało mi się skontaktować na Mazurach i w Warszawie. Jeśli chcecie pożyczać narty – jak ja – wtedy system NNN to JEDYNA sensowna opcja. Poza tym między SNS a NNN, różnice są w zasadzie jedynie marketingowe.

Odwiedziłem kilka sklepów sportowych w poszukiwaniu czegoś niedrogiego, i od razu mogę wam stanowczo odradzić Intersport. Jak już pisałem w kilku miejscach na tym blogu sklepy Intersport współpracują z firmą Amer Sports – producentem sprzętu Salomona i Atomica (myśleliście, że Salomon i Atomic to konkurencja? heh).  Co za tym idzie w dwóch sklepach Intersport jakie odwiedziłem nie uświadczyłem innych butów niż te w systemie SNS (do których, jak piszę powyżej nie da się wypożyczyć biegówek w znanych mi wypożyczalniach). Na dodatek sprzedawcy w Intersport nie wydawali się chętni aby poinformować (albo wręcz nie wiedzieli?), że istnieje inny, znacznie bardziej popularny system wiązań nart biegowych: NNN.

Trochę lepiej, chociaż daleko od ideału było w sklepach Ski Team. Był rozsądny wybór sprzętu w obu systemach. Sprzedawcy za bardzo się na tym nie znali, nie umieli czegokolwiek doradzić (patrzyli na mnie z wyższością typu „co za cienias będzie jeździł na biegówkach jak baba, nie to co my – hardkory”), ale był chociaż wybór.

Na Mazurach spadło w ten weekend sporo śniegu. Jeśli uda mi się pobiegać w sezonie – na pewno wrzucę coś na bloga…