Ten post to zbiór porad nt. targania ze sobą nart samolotem – różni się zdecydowanie od tego co możecie poczytać na portalach narciarskich, i powstał na bazie moich osobistych doświadczeń.
Czy na pewno brać ze sobą?
Zanim zdecydujesz się spakować narty w podróż lotniczą, musisz odpowiedzieć sobie na zasadnicze pytanie: czy to się opłaca? Jeśli na miejscu, do którego jedziesz/lecisz jest możliwość pożyczenia nart i lecisz na mniej niż 10 dni – być może znacznie taniej narty pożyczyć. Dodatkową zaletą tego rozwiązania jest możliwość przetestowania sobie różnych modeli nart. W tej sytuacji dobrym rozwiązaniem jest spakować tylko buty narciarskie (unikacie grzyba, macie but wygrzany i dopasowany do stopy, itd…)
Przykład: moja podróż na Alaskę odbywała się przez 5 lotnisk / 4 loty w każdą stronę. Za dopłatę za przewóz nart za te 8 lotów musiałbym zapłacić drugie tyle co za sam bardzo tani bilet. Okazało się, że na miejscu w górach masywu Chugach mogę pożyczyć narty. Była to bardzo dobra decyzja: oprócz wielokrotnie mniejszej ceny, mogłem pojeździć na wielu modelach, które zawsze chciałem przetestować: K2 DarkSide, K2 Pontoon, i kilka topowych modeli Dynastara.
Ok – jeśli jednak zdecydowałeś się zabrać narty: reguły linii lotniczych
Jeśli jesteś przekonany, że chcesz wziąć ze sobą narty – powinieneś zapoznać się z regułami przewozu u przewoźnika. Jeśli lecisz klasą ekonomiczną normalnymi liniami lotniczymi, standardowo obowiązująca reguła to: jedna sztuka bagażu LUB przewóz sprzętu sportowego do 23kg. Jeśli wybierzesz sprzęt sportowy zamiast normalnego bagażu – większość linii odprawi Ci *dwie* sztuki bagażu: narty i buty (czasem trzeba się o to wykłócić z osobami przy odprawie, bo nie wiedzą o tym!). Będziesz mógł spakować dużo rzeczy do pokrowca na narty i buty pod warunkiem, że ich łączna waga nie przekroczy zadanego przez linie lotnicze limitu. Pamiętaj jednak, że w tej sytuacji nie możesz odprawić normalnej sztuki bagażu. Swoje rzeczy musisz rozdysponować między pokrowce i bagaż podręczny.
Jeśli masz np. kartę frequent traveller albo senator w LOT/Lufthansa – przysługuje Ci przewóz nart oprócz standardowej sztuki bagażu: http://www.miles-and-more.com/online/portal/mam/pl/program/information?nodeid=2547184&l=en&cid=1000340
Jeśli lecisz tanimi liniami – przygotuj się na spore dopłaty za przewóz nart, ale sprawdzaj też promocje. Np. na początku zimy Wizzair często ma 2-3 dni, kiedy do rezerwacji biletu przysługuje przewóz nart za darmo: przykład: https://nakreche.com/2013/10/15/narty-za-darmo-z-wizzair-do-dzis/
Pamiętaj, że często w porcie docelowym narty nie wyjadą na podajniku wraz z innymi torbami. Szukaj punktu oznaczonego jako „oversized luggage”. Niestety nie ma tutaj sprawdzonej reguły. W części lotnisk narty wyjeżdżają razem z walizkami (mimo istnienia punktu bagażu ponadwymiarowego), w innej części przynoszą je do takich punktów. W praktyce będziesz pewnie krążyć między podajnikiem bagażu a punktem bagażu ponadwymiarowego, sprawdzając gdzie są narty.
Lotniska, gdzie narty były dostarczone na normalny podajnik: Oslo – Gardenmoen, Kiruna, Osaka, Tokio, Sapooro
Lotniska, gdzie narty były dostarczone do punktu „oversize”: Warszawa, Kraków, Sztokholm – Arlanda, Wiedeń, Mediolan – Malpensa, Molde, Zurych
Pamiętaj, że w Europie przymkną oko na 2-3kg nadbagażu, ale w Stanach czy Azji z reguły limit kilogramów egzekwują bardzo restrykcyjnie. Zdarzyło się, że podczas odprawy wyegzekwowano ode mnie maksymalne odchylenie pół kilograma! Bywa, że w takich sytuacjach musisz ad-hoc przepakować rzeczy do bagażu podręcznego, żeby nie dopłacać. W takich sytuacjach pamiętaj: najcięższe są jeansy i książki 🙂
Lecicie we dwóch / dwie / dwójkę?
Jeśli lecicie we dwójkę – najlepiej podzielić się bagażem. Sprawdzony patent, to kupno pokrowca na dwie pary nart (ale na allegro, nie w skiteam’ie – jest dużo taniej!), a następnie:
- jedna osoba nadaje sprzęt sportowy: dwie pary nart i jedną parę butów, wypełniając pozostałe miejsce w pokrowcach ubraniami itp, pamiętając o limicie wagi,
- druga osoba nadaje normalną walizkę z jedną parą butów.
Bagaż podręczny, bagaż rejestrowany, ABS
Pamiętaj, aby do bagażu rejestrowanego włożyć łopatę i sondę lawinową. To szczególnie istotne, bo zwykle wozisz je w plecaku, więc możesz o tym zapomnieć. Jeśli obsługa podczas kontroli bezpieczeństwa każe wyjąć Ci łopatę lub sondę – i zobaczy ich ostre krawędzie – najprawdopodobniej je stracisz.
Jeśli przewozisz plecak lawinowy typu ABS – pamiętaj, że zawiera on nieduży ładunek pirotechniczny. Zgodnie z procedurą, nie powinieneś tego plecaka odprawiać w bagażu rejestrowanym, powinieneś go zabezpieczyć przed przypadkowym „odpaleniem”, zabrać ze sobą i zgłosić to personelowi pokładowemu przed wejściem na pokład. Miałem kiedyś spore problemy z przewiezieniem takiego plecaka – na przewóz musiał wyrazić zgodę kapitan. Przekonała go ulotka z zarządzeniami IATA, oraz specyfikacja ABS’a, które miałem przy sobie. Zastanów się, czy nie lepiej wypożyczyć ABS’a na miejscu jeśli jest taka możliwość. Więcej: https://www.abs-airbag.com/us/abs-in-planes.html
Aktualizacja 30 marca: interesujące rady od Druha Marudy w komentarzach. Dzięki!