nakreche

narty, na wiele sposobów, subiektywnie

O mnie

Cześć. Nazywam się Rafał Urbanelis. Na nartach jeżdżę od piątego roku życia. Wszystko zaczynało się dość standardowo: jazdą po trasach. Na początku ośle łączki u zaprzyjaźnionych Górali w Zębie, potem wszystkie możliwe miejscowości w Polsce (a były to czasy, kiedy jeszcze królował Szczyrk), Słowacja, wreszcie całe Alpy. Kiedy jeżdżenie po stokach się oklepało – zacząłem robić mniej standardowe rzeczy: najpierw z boku tras, trochę pod wyciągiem, potem stopniowo, coraz dalej i dalej od oznaczonych tras… W międzyczasie było jeszcze trochę prób z freestylem zakończonych poważnym wypadkiem, złamanym nosem, roztrzaskanym nadgarstkiem, operacją, śrubami w ręce i półroczną rehabilitacją. Dziesięć lat temu zasmakowałem w Heli-skiingu: zjechałem z drugiego szczytu Alp – Duforspitze, a potem zacząłem jeździć w bardziej egzotycznych lokalizacjach: w Laponii czy na legendarnej Alasce. Stopniowo narty połączyły się dla mnie z podróżami, przygodą i poznawaniem ludzi. Jeździłem poza trasami w Andach w Chile, na Kaukazie, w Japonii na wyspie Hokkaido, w masywie Tien-Szan w środkowej Azji, na Spitsbergenie, w Afryce czy w Iranie. W sumie uprawiałem freeride na pięciu kontynentach.

W nartach pociąga mnie właśnie ta dzicz, obcowanie z przyrodą, z górami, z dala od kurortów, miast, szlaków, innych ludzi i ubitych stoków. Choć nie jestem ekspertem, przewodnikiem ani instruktorem – i żyję z zupełnie czegoś innego niż narty, miałem zaszczyt jeździć i uczyć się od prawdziwych ikon sceny freeride’owej (tak w Polsce, jak i poza). Wykorzystuję każde takie spotkanie, do nauki jak jeździć lepiej i bezpieczniej.

Zapraszam do czytania!

Rafał Urbanelis / blog.nakreche@gmail.com

Zrzut ekranu 2013-03-28 o 13.02.08

5 thoughts on “O mnie

  1. Rafał,

    To jest szerszy temat, najlepiej na długą dyskusję z piwem, przy kominku, po całym dniu na nartach w puchu 😉
    Jestem jednym z tych co nabijają statystyki ale za dużo nie piszą. Z różnych powodów: braku czasu, ogólnie nieudzielania się w internecie, raczej konsumowania treści, może przesadnego chronienia swojej prywatności itp. Podziwiam takich jak Ty, którym się chce, mają odwagę publikować, dzielić się, inspirować innych, nawet nie wiedząc jak wielu. Wymaga to dużo czasu i samozaparcia a w nagrodę czętso dostaje się brak komentarzy albo hejt kretynów 😉
    Postaram się pisać tutaj częściej 🙂 Właśnie kupiłem Twoją książkę, poczytam przez święta, wcześniej nie miałem czasu, chociaż od początku kibicowałem wydaniu książki.

    Pozdrawiam, Rafał

    • Bardzo Ci dziękuję za ten koment. To ważne dla mnie. Fajnie że ktoś czyta. Jeśli kiedykolwiek będziesz się wybierał się w którekolwiek miejsce w którym jeździłem – jestem do pełnej dyspozycji. Serdeczne pozdro!

  2. Rafał trafiony artykuł o popylynie w szkoleniach lawinowych, sam jestem w środowisku szkoleniowym od kilku lat i muszę powiedzieć ze jest poza PZA i IVBV jeszcze jedna grupa zawodowców którzy dobrze szkolą – Instruktorzy TOPR, są stworzeni do ratowania ludzi jednak na lawinach i szkoleniach lawinowyuch kilu z nich się zna bardzo dobrze i robią to w Tatrach. Sami w naszej szkole korzystamy z ich doświadczenia i poszerzamy swoją wiedzę. TOPR zbiera dane i opracowuje analizę wypadków dla TATR i choć jest ona bardzo zbierzna z Alpami to jednak uwzględnia specyfikę ruchy zimowego u nas.
    Piotr Sztaba

    • Piotrze czy mółbys rozwinąć myśl: Instruktorzy PZA znaja sie na lawinach? Skad ta wiedza u Wspinaczy? jest ona jakoś zbieżna ze wspinaczką? bardzo dobre poruszanie sie w terenie lawinowym to Zawodnicy Freride, takowych w Polsce mamy..hmmm nikt??? Kursy Ostatniej Deski ratunku czyli obsługi ABC to żaadne kursy lawinowe!!!

  3. Super podcast, szkoda ze jest tak malo odcinkow.

Skomentuj tutaj (pole email jest nieobowiązkowe)...

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.