nakreche

narty, na wiele sposobów, subiektywnie

Avaluator

Dodaj komentarz

15337659_1103553323027659_5985419648620464914_nPrzy okazji pisania książki, wpadł mi w ręce opis bardzo ciekawej, opracowanej w Kanadzie strategii lawinowej o nazwie Avaluator. Znam parę frame-worków lawinowych jak np. Nivo albo metoda redukcji Muntera. Znam ich wady i zalety. Tym bardziej mnie to zaciekawiło, bo i cóż jeszcze można wymyśleć w tym temacie? No a okazuje się, że można.

Postaram się zwięźle opisać czym różni się Avaluator od innych metod, i jakie są jego zalety. W założeniu Avaluatora zadaniem nie miało być odkrycie uniwersalnych praw rządzących światem, a odzwierciedlenie sposobu analizy i oceny sytuacji prowadzonej przez przewodników. W odróżnieniu od rozpowszechnionych w Europie metod, Avaluator równą wagę, co do warunków śnieżnych, przywiązuje do ukształtowania terenu. I po zastanowieniu się musimy przyznać rację że ma to sens:

Co innego przecież wydarzy się, kiedy narciarz spowoduje małą deskę na stoku, który stopniowo traci nachylenie do płaskiego, a co innego, kiedy pod takim samym stokiem i lawiną o identycznych parametrach będzie ścianka skalna. Z tej pierwszej zapewne albo wyjedzie albo lawina go co najwyżej przewróci, ta druga ma realną szansę być śmiertelna. Lawina i śnieg są te same – różnica wynika z terenu, i o to właśnie chodzi w Avaluatorze i czyni go innym od klasycznych metod oceny zagrożenia: bierze pod uwagę nie tylko warunki śnieżne, ale również teren wkoło.

Drugą zasadniczą różnicą jest wynik oceny. Podczas gdy w tradycyjnych metodach oceny zagrożenia, wynik z reguły był przedstawiany jako „go” lub „no-go”, Avaluator zostawia odpowiedzialność za decyzję po stronie narciarza: są trzy możliwe wyniki użycia Avaluatora: „uwaga”, „podwyższona uwaga” oraz „niezalecane”. I ponownie – jeśli się zastanowić – ma to głęboki sens: przy identycznej ocenie zagrożenia i w identycznych warunkach, inną decyzję o przejeździe przez zagrożony stok powinien podjąć mało doświadczony narciarz mający do wyboru inne drogi, a inną doświadczony freerider, dla którego np. w dodatku obranie innej drogi oznaczałoby wielogodzinny odwrót w górę albo np. inne niebezpieczeństwa, a obszar „podwyższona uwaga” przejedzie subtelnie i delikatnie minimalizując nacisk na pokrywę.
Poza tym wszystkim wydaje się, że wynik „go” w klasycznych metodach uwalnia mniej doświadczonych narciarzy z uważnej obserwacji terenu w którym się poruszają. A wiadomo, że zdarzają się też lawiny przy dwójce na łagodnych nastromieniach.

Avaluator jest fajnie i czytelnie wydany. Do pakietu dołączona jest plastikowa lupa i narzędzie do oceny nachylenia stoku w zależności od odległości poziomic na mapie. Dzięki wydrukowi w przyjaznym formacie, karta Avaluatora jest zawsze pod ręką, by nie trzeba było się uczyć go na pamięć. Moim celem nie jest wyczerpujący opis całej metody – chcę tylko napisać, że warto się jej przyjrzeć i zgłębić. Avaluatora możecie kupić np. w sklepie górskim 8a TUTAJ za około 50 PLN.

Skomentuj tutaj (pole email jest nieobowiązkowe)...

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.