nakreche

narty, na wiele sposobów, subiektywnie


2 Komentarze

A może biegówki?

Biegówek miałem spróbować jeszcze w grudniu na Mazurach, ale jak pamiętacie zimę w Polsce mieliśmy i wciąż mamy raczej kiepską… Tymczasem w Warszawie śnieg nie roztopił się jeszcze do zera – szczególnie w lasach i parkach, więc zdecydowałem, że w sobotę rano spróbuję pobiegać na nartach.

Buty swoje już miałem, ciuchy zdecydowałem się użyć te w których biegam. Potrzeba było mi nart i jakiejś wytyczonej trasy. Na skraju lasku bielańskiego, jakieś półtora kilometra ode mnie, jest wypożyczalnia biegówek prowadzona przez pasjonatów biegania na nartach: http://bielany.warszawa.pl/wypozyczalnia/

Za półtorej godziny wypożyczenia nart i kijów zapłaciłem 20PLN. W pobliżu wytyczonych jest kilka tras – ja biegałem na podstawowej pętli o długości 1,5km. Warunki były ponoć trudne, śnieg bardzo twardy, i rzeczywiście przez pierwsze kilkaset metrów – za każdym razem kiedy próbowałem oprzeć się na tyłach/cholewkach butów – a w przypadku butów do biegówek, nie ma tam żadnego podparcia 🙂 – leżałem na ziemi. Ale po kilku minutach złapałem o co chodzi i poszło już trochę lżej. Myślę, że to fajna opcja na aktywność fizyczną zimą w mieście. Długoterminowe prognozy pogody nie wyglądają co prawda obiecująco, ale może za rok uda się pobiegać więcej… kto wie?

Bielany, Warszawa

Bielany, Warszawa, dzisiaj.


5 Komentarzy

Powrót do biegówek…

Biegałem na nartach bardzo dawno temu. Pomyślałem: skoro biegam teraz bez nart, a przerwę świąteczną spędzam na Mazurach, gdzie szlaków do biegówek jest sporo – może tak by wrócić do biegania na nartach?

Jak zrobić to budżetowo?

Po pierwsze – postanowiłem, że zacznę od kupna podstawowych, jak najtańszych butów, a narty i kije spróbuję pożyczyć.

Po drugie strój – będzie miksem stroju do biegania i narciarskiego: wewnętrzna warstwa to dwuczęściowa bielizna termiczna jaką zakładam na narty, na to getry do biegania, polar i cienki gore-tex. Powinno się sprawdzić.

Buty do biegówek: Rossignol X3. W promocji i w necie da się je dostać poniżej 300PLN.

Buty do biegówek: Rossignol X3. W promocji i w necie da się je dostać poniżej 300PLN.

Dość dobry poradnik do dobierania butów możecie znaleźć tutaj – nie ma sensu żebym się powtarzał:

Moje dodatkowe rady: inaczej niż w narciarstwie alpejskim, gdzie każdy but pasuje do każdego wiązania – w narciarstwie klasycznym / biegowym – istnieją dwa główne standardy używane obecnie. Są to: SNS oraz NNN. Buty SNS będą pasować tylko do wiązań SNS i analogicznie buty NNN będą pasować do wiązań NNN.

  • SNS, to głównie wiązania i buty Salomona oraz kilku firm zależnych
  • NNN, to wiązania pozostałych producentów. Narty z wiązaniami w systemie NNN mają wszystkie wypożyczalnie biegówek z jakimi udało mi się skontaktować na Mazurach i w Warszawie. Jeśli chcecie pożyczać narty – jak ja – wtedy system NNN to JEDYNA sensowna opcja. Poza tym między SNS a NNN, różnice są w zasadzie jedynie marketingowe.

Odwiedziłem kilka sklepów sportowych w poszukiwaniu czegoś niedrogiego, i od razu mogę wam stanowczo odradzić Intersport. Jak już pisałem w kilku miejscach na tym blogu sklepy Intersport współpracują z firmą Amer Sports – producentem sprzętu Salomona i Atomica (myśleliście, że Salomon i Atomic to konkurencja? heh).  Co za tym idzie w dwóch sklepach Intersport jakie odwiedziłem nie uświadczyłem innych butów niż te w systemie SNS (do których, jak piszę powyżej nie da się wypożyczyć biegówek w znanych mi wypożyczalniach). Na dodatek sprzedawcy w Intersport nie wydawali się chętni aby poinformować (albo wręcz nie wiedzieli?), że istnieje inny, znacznie bardziej popularny system wiązań nart biegowych: NNN.

Trochę lepiej, chociaż daleko od ideału było w sklepach Ski Team. Był rozsądny wybór sprzętu w obu systemach. Sprzedawcy za bardzo się na tym nie znali, nie umieli czegokolwiek doradzić (patrzyli na mnie z wyższością typu „co za cienias będzie jeździł na biegówkach jak baba, nie to co my – hardkory”), ale był chociaż wybór.

Na Mazurach spadło w ten weekend sporo śniegu. Jeśli uda mi się pobiegać w sezonie – na pewno wrzucę coś na bloga…