Już tylko trzy tygodnie zostało do ukoronowania sezonu w norweskich fiordach. Bilety już kupione: Warszawa-Kopenhaga-Oslo-Molde. A w Molde – górskiej stolicy Norwegii – czekać na nas będzie ponad 100-letni drewniany szkuner Solli i jej kapitan (chyba trochę młodszy?). W norweskich górach Møre og Romsdal helikoptery są zakazane. Ratraków, wyciągów, ubitych tras, tłumu i innych elementów psujących krajobraz i nastrój – też rzecz jasna brak. A zatem czekają nas podejścia na fokach i zjazdy w totalnej dziczy, czyli to co tygrysy lubią najbardziej. Łódka przez tydzień będzie naszym mieszkaniem i jednocześnie pływającą bazą wypadową z której rozpoczynać będziemy podejścia. Nie szykujemy się na specjalne wygody: pod pokładem śpi się na kilku drewnianych kojach – to samo pomieszczenie pełni też rolę messy. Netu pewnie nie będzie. Jeść będziemy to co złowimy i sobie ugotujemy. Do dzikiego brzegu w większości miejsc zapewne nie da się przybijać samym statkiem, więc trzeba zabrać ponton i co rano na raty przewozić nim cały sprzęt na brzeg. Mimo wszystko zapowiada się fajna zabawa.
Planujemy dzienne przewyższenia po około 1000 metrów verticala. Trzymamy kciuki za pogodę i ostro przygotowujemy się kondycyjnie do wyprawy. Wylot: 20 kwietnia. Więcej info na bieżąco na blogu…
30 marca 2013 o 8:37 PM
WOOOOOOW! kolego!
30 marca 2013 o 10:39 PM
Szacun. Myślałem, że fiordy jednak odpuściłeś. Ale Ci zazdroszczę przygody no i jaj.
31 marca 2013 o 6:56 AM
🙂 oj tam, oj tam! 😉 musimy zrobic jakis deal: Ty mi o wspinaczce, ja Tobie o freeride. moze bula pod rysami na wiosne w maju?
17 października 2014 o 12:45 PM
Czolem,
Jak udala sie wyprawa?
Ja planuję wyprawę skitourową końcem marca 2015 do Norwegii w okolice Alesund i Geirangenfjord .
Jacht juz mam (plan 1 os z luzem na sprzet), zbieram jeszcze załogę. Jak zaplanować trasy? Tylko z mapy czy masz jakieś ciekawe linki www, co możesz doradzić, co zabrać a co nie. Jedziemy bez przewodnika lokalnego.
Woj
20 października 2014 o 2:59 PM
Zazdroszczę! Jest dostępna książka dla adeptów ski touringu w norwegii z opisanymi trasami, trudnościami i mapami. Niestety nie pamiętam tytułu. My szczęśliwie mieliśmy guide’a. No i kapitan łodzi znał lokalną specyfikę i dawał dużo rad. Był też świetnym kucharzem – i z perspektywy, gdybyśmy wykończeni mieli po powrocie łowić ryby i gotować – byłoby ciężko. To była dobra decyzja…
21 października 2014 o 11:18 AM
a posty z wyprawy przeczytasz klikając tutaj: https://nakreche.com/tag/norwegia/ – pozdrowienia!
8 marca 2015 o 8:41 PM
Hej woj
szukasz jeszcze załogi??
jestem dostępna, znam trochę norwegie, daj znać na bakania78@gmail.com
pozdr
8 marca 2015 o 8:50 PM
woj czy szukasz jeszcze kogos do zalogi ?? daj znac bakania78@gmail.com
9 marca 2015 o 11:14 AM
Hej, ta wyprawa byla 2 lata temu 🙂 ale dzieki za kontakt. Gdybym gdzies plynal – na pewno dam znac… R
1 kwietnia 2013 o 8:53 PM
Po pierwsze: powodzenia w wyprawie. Po drugie: dobrze, że przeniosłeś się na wordpress.