Ostatnio w Soelden miałem okazję przetestować narty wyścigowe z pucharu świata (tzw. „world cup’owe”) Salomon X-Race o długości 180cm. Salomon oznacza je również kodem „free to go fast” – co wróży nieźle fanom dużych prędkości. Czy tak jest rzeczywiście? Zobaczmy…
Narta ładnie się prezentuje. Szczególnie w porównaniu do freeride’owych nart na których zwykle jeżdżę, Salomon wydawał mi się bardzo smukły z piękną talią, niczym Cindy Crawford. (co prawda nie 90-60-90 😉 , ale 102-67-87) – dawno nie jeździłem na narcie, która pod butem miałaby mniej niż 7 centymetrów. I to się czuje: kiedy wjedziesz w odrobinę głębszy śnieg, poczujesz natychmiast, że na tym modelu nie tędy droga. Chudzina Salomona nie daje sobie rady, co chwila jest „łapana” w zakrętach. W kopnym śniegu to nie jazda, ale raczej w moim przypadku walka.
Wystarczy jednak wjechać na twardy, dobrze ubity stok, by poczuć to, do czego ta narta została stworzona. Idealne trzymanie w zakrętach i w dużych przechyłach. Krawędzie wycinające niemal dziury w oblodzeniach. Bardzo duża twardość i sprężystość narty, a co za tym idzie pewność jazdy, pełna kontrola i panowanie przy dużych prędkościach. Przy 80-90 km/h, kiedy mój miękki freeride’owy Rossi Super7 zaczyna się niepewnie trząść i wibrować – tutaj dopiero zaczyna się zabawa! Przy dużej prędkości i dobrym dociśnięciu narty w zakręcie i wyczuciu jej sprężystości narta sama nas „wyrzuca” z jednego zakrętu w drugi i jazda staje się niesamowitą przyjemnością – popatrzcie sami:

…i po pół sekundy dostajemy tę energię w prezencie: narta wyrzuca nas w powietrze niczym sprężyna przy przejściu w kolejny skręt 🙂
Takie wejście w rytm wymaga trochę wprawy i dobrze jest wyczuć tę specyficzną amplitudę przy trochę wolniejszej jeździe dociskając nartę / kucając rytmicznie. Ale kiedy już wyczujemy nartę i wejdziemy w większy zakres prędkości – przyjemność z jazdy jest naprawdę duża, i co ważne, wszystko odbywa sie z zachowaniem pełnej kontroli.
Jazda wyścigówką Salomona była dla mnie dużą przyjemnością. Jeśli jesteście w górach i nie macie swoich desek – warto poprosić w wypożyczalni o ten model. Szczególnie jeśli wstaliście rano, stoki są puste i dobrze ubite – gwarantuję wam dobrą zabawę.
12 stycznia 2015 o 1:04 PM
fajne fotki i fajna narta
12 stycznia 2015 o 1:20 PM
Dzieki 😉 pozdrowienia!
12 stycznia 2015 o 1:41 PM
ty tu o Salomonach, a na Skrzycznem akcja ratunkowa… http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17242978,Turysci_utkneli_w_kolejce_linowej_na_Skrzyczne__Wyslano.html
13 stycznia 2015 o 9:08 AM
Zaciekawiiłeś. Czy mozesz napisac cos o trudnosci tej narty? Czy polecasz ją dla sredniozaawansowanych?
13 stycznia 2015 o 10:01 AM
Hmmmm. Narta nie jest łatwa z dwóch podstawowych powodów: jest stosunkowo (jak na dzisiejsze czasy) długa, oraz dość twarda. Ciężko się na niej jeździ krótkim skrętem (jak na fotkach), i nadaje się raczej do dużych prędkości. Z tego powodu polecałbym ją raczej zaawansowanym narciarzom.
14 stycznia 2015 o 11:54 PM
Czekamy na test sanek i listków.
A przy okazji może czas zmienić super 7 na coś twardego.
Jest kilka modeli z 12cm pod butem co pojadą 100km/h na dobrej trasie.
15 stycznia 2015 o 10:48 AM
:-))))) doradz jakis model Druhu!
27 listopada 2015 o 2:59 PM
po postawie widze ze reklamujesz kobiece narty
27 listopada 2015 o 3:34 PM
🙂 dzieki za zlosliwy komentarz 🙂 tak – rzeczywiscie – jestem daleki od techniki jaka promuja instruktorzy. Ale chetnie zmierze sie z dowolnym z nich w troche ciezszych warunkach niz ubity sztruksik 🙂
6 Maj 2016 o 9:42 AM
hej, troche po czasie pisze 🙂 ale akurat wpadłem na jedną rzecz, wpinasz normalne buty skiturowe w wiązanie zjazdowe? jak się sprawuje taki setup? po fotkach widać ze daje to rade 🙂 a jak jest z ewentualnym wypinaniem?
6 Maj 2016 o 9:44 AM
Wiesz… Teoretycznie problemu nie ma zadnego. Są osoby ktore twierdza ze to nie do konca bezpieczne – ze wzg na gume w butach turowych wiazanie mialoby nie wypinac sie dobrze na boki w razie upadku. Mam mieszane odczucia w tej sprawie.
6 Maj 2016 o 10:30 AM
no właśnie, można się naczytać róznych opinii na ten temat – dzięki za odp! pzdr!
6 Maj 2016 o 10:32 AM
Mi sie to zdarza – często jak lece samolotem na narty. Buty turowe są duzo lzejsze niz skorupy i o wiele latwiej zmiescic sie w limicie bagazu wtedy. Pzdr!
Pingback: Nowe narty – tanio w lipcu | nakreche
19 grudnia 2016 o 5:44 PM
Czy ty testujesz nartę to giganta w butach do skituru? Wogóle mogłeś na niej skręcać?
19 grudnia 2016 o 5:53 PM
Nie no co ty. Jechałem tylko na wprost, ekspercie! 😉
PS. Jak założymy się o coś porządnego (jakieś dobre heli) – to chętnie udowodnię że nie utrzymasz się za mną w tempie i śladzie kiedy będę jechał w swoich kapciach. Mogę je nawet lekko rozpiąć żebyś dostał jakieś fory! 🙂