Eskimosi są w stanie ponoć rozróżnić ponad 200 rodzajów śniegu. Przegooglowałem kilkanaście źródeł na ten temat, i moim zdaniem żadne z nich w pełni nie wyczerpuje tematu, a już na pewno nie odnosi się wystarczająco do jazdy na nartach. Pozwólcie więc, że spróbuję…
W tle można posłuchać „Snow” by Red Hot Chili Peppers (kliknijcie „play” poniżej), a w tabelce rodzaje śniegu, które ja umiem rozróżnić, w kolejności mojej osobistej preferencji do jazdy na nartach. Pominąłem coś?
Puch | Nie będę oryginalny. Puch rządzi. Z tą tylko różnicą, że bardzo wielu ludzi i portali używa modnej nazwy „puch” („idziemy na puch”, „jazda w puchu”, „puchowy raj”), kiedy tak naprawdę nigdy w puchu nie jeździli, ani nawet go nie widzieli. Jeżdżąc poza trasami od ponad 10 lat – w prawdziwym puchu przejeździłem maksymalnie kilka dni: jeśli miałeś okazję jeździć w prawdziwym puchu po pas albo głębszym – jesteś szczęściarzem. Co ciekawe, jazda w prawdziwym puchu nie wymaga dużych umiejętności technicznych: jeśli masz odpowiednie narty – po prostu płyniesz w śniegu bez większego wysiłku. Istnieje tylko zagrożenie lawinowe o którym trzeba pamiętać. |
Zsiadły puch | Kiedy puch poleży kilkadziesiąt godzin, nie ma wiatru i nie świeci na niego słońce – śnieg zapada się pod własnym ciężarem i tworzy się zsiadły puch. Jest go istotnie mniej (np. po opadzie 20cm na drugi dzień jest tylko 10-15cm zsiadłego puchu) i jest cięższy od świeżego puchu, ale w dalszym ciągu fajnie się w nim jeździ. Po jeździe w zsiadłym puchu widzisz dużo wyraźniej swój ślad, niż ma to miejsce w świeżym puchu. |
Gips | Kiedy na puch powieje wiatr, albo już w czasie opadu mocno wieje – tworzy się gips. Jest dużo bardziej zbity i ciężki niż puch, ale da się w nim fajnie jeździć pod warunkiem nabrania istotnej prędkości i mocnych kolan. Jeśli jeździsz po gipsie, a w pobliżu jest las – warto rozważyć wjechanie do niego: jest poważna szansa, że w lesie nie wiało tak mocno i nie ma gipsu, a zamiast niego jest puch lub zsiadły puch. |
Lodoszreń | Jeżeli za dnia świeci słońce, a nocą panuje mróz, tworzy się szreń. Jeżeli takie warunki panują wiele dni z rzędu, a warstwa szreni jest wystarczająco gruba, żeby cię utrzymać bez zapadania się głąb – też można po takim śniegu fajnie pojeździć. Pod lodoszrenią jest zsiadły puch, ale wcale nie chcesz się do niego dostać. Jeśli szreń jest gruba – dobrze wybierać takie stoki, które złapały trochę słońca i ją zmiękczyły. Często takie warunki są zbliżone do ubitego śniegu na stokach narciarskich. Dają dobre trzymanie w zakrętach. |
Firn | Firn to małe, nieregularne, mokre grudki lodu – występuje często na lodowcach. Nadaje się całkiem dobrze do jazdy, występuje zarówno na trasach jak i poza nimi. Typowo wiosenny śnieg. |
Ubity | Czym jest ubity śnieg – każdy wie. Występuje na przygotowanych trasach narciarskich. Da się po nim jeździć szybko, można uprawiać funcarving, body-carving, itd. W tej tabelce jest to też dla mnie punkt decydujący. Jeśli właśnie leży rodzaj śniegu będący powyżej tego miejsca w tabelce – wolę jeździć poza trasą, jeśli jest poniżej – wolę zostać na trasie. |
Sztuczny ubity | To samo co powyżej, ale cokolwiek bardziej mokry, ciężki i grudkowy. Po ubiciu jest w sumie podobny do zwykłego śniegu ubitego, ale jest trochę od niego wolniejszy. |
Mokry | Ciężki, nasiąknięty śnieg na skutek dodatnich temperatur przez pewien okres czasu. Niezbyt przyjemny do jazdy. Jazda poza trasą wymaga siły fizycznej, wymaga dużo podskoków i dostawiania nart. Mokry śnieg jest wolny, klei się do nart i mocno utrudnia trawersowanie gór. |
Szreń łamliwa | Tu zaczynają się poważne schody… Szreń łamliwa tworzy się identycznie jak lodoszreń, ale krócej: w dzień świeci słońce i roztapia warstwę, w nocy mróz mrozi i tak przez kilka dni. Na górze tworzy się twarda warstwa, a pod spodem jest miękko. Szreń łamliwa jest na tyle wytrzymała, że nie łamie się przy jeździe na wprost, ale załamuje się przy kantowaniu i skrętach. Jazda na szreni łamliwej przestaje być dla mnie przyjemnością, a zaczyna być walką o przetrwanie. |
Lód | Jeździliście 20 lat temu na Nosalu na samej górze? Jak nie, no to nie wiecie, co znaczy prawdziwy lód na stoku… 😉 Lód, jak sama nazwa wskazuje, to po prostu kurewsko twarda, nie załamywalna warstwa, do której potrzebujesz krawędzi ostrych jak brzytwa. Przy nieostrych krawędziach narta nie daje oporu bocznego i ślizga się swobodnie – dlatego na lodzie łatwo stracić równowagę, a upadek nie należy do przyjemnych. Lód występuje też w dzikich terenach, np. wiosną w zacienionych wąwozach i rynnach na lodowcach. Jeśli występuje poza trasą, jazda jest bardzo niebezpieczna nie tylko ze względu na uraz przy upadku, ale też przez niemożność zatrzymania się i niekontrolowany ześlizg po stoku. Przy podejściach turowych po lodzie potrzebujesz harszli. Po jednym dniu jazdy na lodzie, z reguły twoje krawędzie wymagają ponownego ostrzenia. |
Zawiesina | Kiedy głębokiego śniegu jest dużo, ale temperatura przez wiele dni i nocy grubo przekracza zero po dodatniej stronie, ze śniegu tworzy się wodno-śnieżna zawiesina – koloid, która nie daje żadnego oporu bocznego. W takiej zawiesinie jazda na nartach jest po prostu niemożliwa: niezależnie od tego jak ustawisz nartę – zsuwa się ona w dół po najkrótszej drodze, bez możliwości kantowania ani ustawienia kierunku. Jeśli zawiesiny jest grubo – po tym jak włożysz w nią nartę, zawiesina zalewa nartę od góry. |
17 lutego 2014 o 10:26 PM
1. Gips moze byc przewiany albo suchy/zbity
2. RHCP rulez! 🙂
18 lutego 2014 o 7:03 AM
Hmmm. A suchy nie jest przewiany?
18 lutego 2014 o 3:00 PM
wg http://pl.wikipedia.org/wiki/Szre%C5%84 „szreń łamliwa” to pleonazm 🙂 powinno byc „szreń”
19 lutego 2014 o 10:08 PM
cholera – masz rację! ale dla mnie skoro TOPR używa wyrażenia „szreń łamliwa”, to ja też mogę się mylić! 😉 (przy okazji – dowiedzialem sie co to pleonazm! ) 😉 pzdr!
18 lutego 2014 o 5:45 PM
Kto by przypuszczał, że tyle tego jest! Człowiek uczy się przez całe życie!
19 lutego 2014 o 10:08 PM
🙂
20 lutego 2014 o 10:13 AM
Nosal jakieś 20-25 lat temu na samej górze – pamiętam 😀 wtedy dopiero zrozumiałem co to znaczy mieć dobre krawędzie, nawet w nartach Mladost 😉
Teraz to nie wiem nawet czy to jednoosobowe krzesełko jeszcze tam działa?
20 lutego 2014 o 10:20 AM
🙂 Marcin! wiesz dokładnie o czym piszę! 🙂 mam identyczne wspomnienia!
niestety to krzesło już nie chodzi… jak zwykle – ponoć górale się nie dogadali…
30 grudnia 2015 o 11:24 PM
Tez wiem co to znacz!! Wspomnienie is bezcenne i moja kobmndycja z tamtych czasów nie do nadgonienia!! Pozdrawiam Asia
31 grudnia 2015 o 9:28 AM
Asia 🙂 z tą kondycją też trafiłaś w dziesiątkę! kiedyś praktycznie się nie przygotowywałem – a kondycję miałem niesamowitą, a teraz: bieganie, siłownia, ski-workout, a i tak nie mogę dorównać temu co było…
24 lutego 2014 o 12:27 PM
ciekawe, do tych Eskimoskich dwustu jeszcze troszkę brakuje 🙂
8 listopada 2018 o 9:30 AM
A oto jak rodzaje śniegu mają się do narciarzy [tu byl link-reklama]
8 listopada 2018 o 10:22 AM
jak chcesz się reklamować tutaj – to napisz mi maila.