(aktualizacja 31 stycznia 2016)
Założyć pierwszą kreskę, pierwszy ślad? Tak. To właśnie po to telepaliśmy się tyle godzin i wróciliśmy tu po dwóch latach. Jest jak miało być.
Wiele osób mówi „puch”, kiedy tak naprawdę nie jeździło albo nawet nie widziało nigdy nietkniętego, świeżego, nieprzewianego parumetrowego puchu. To właśnie po to tu przylecieliśmy. Ostatnie parę dni jeździmy w miejscach, gdzie padasz na pysk o godzinie piętnastej, a ze zmęczenia nogi drżą ci w kolanach, ale dalej wszystkie ślady jakie widzisz założone na zboczu należą do ciebie i kumpla. I mógłbyś je dalej zakładać na świeżo bez przecinania kolejne godziny, gdybyś tylko miał siłę…
Byłem w wielu miejscach. Czasem była przygoda, sztucery, obca kultura, helikoptery, dzień polarny, wjazd na koniach, niedźwiedzie, łodzie, cudowne widoki, niesamowita dzicz czy wspaniała, surowa natura wkoło. To było świetne, i nigdy nie dałbym sobie odebrać tych wspaniałych chwil. Ale nigdzie na świecie nie było nigdy takich warunków narciarskich i tak pewnego, nieprzejeżdżonego puchu jak na Hokkaido w Japonii. Nigdzie nie założyłem w górach tylu pierwszych kresek, co tu.
Kolejna porcja fotek tutaj (i dorzucam świeże) – a pod fotkami dwie ważne rzeczy, które nasunęły się nam po tych kilku dniach jazdy:
Spotkaliśmy kilku freeriderów przez ostatni tydzień, i w związku z tym jeszcze jedna refleksja na koniec. Jeśli już pofatygujesz się na drugi koniec świata, by pojeździć – aby wycisnąć z tego jak najwięcej – musisz pamiętać o dwóch bardzo ważnych rzeczach:
- Sprawdzanie prognozy pogody kilka razy dziennie i dynamiczna adaptacja swoich planów/noclegów/dojazdów do tych prognóz, by zawsze mieć pod nartą konkretną grubość świeżego puchu,
- Znajomość okolicy i odpowiednie przygotowanie (net, fora, własne doświadczenie), by nie zjeżdżać w tłumie Australijczyków, i by cały czas zakładać świeże ślady do końca jazdy każdego dnia.
Oba te punkty są bardzo ważne by Twoja kasa za bilet lotniczy nie poszła w błoto. Pamiętaj, że sama rezerwacja noclegu np. w Niseko niewiele da – i bez spełnienia powyższych punktów możesz się mocno sfrustrować.
27 stycznia 2016 o 1:16 PM
Pozdro dla ZPK (Zakładających Pierwszą Kreskę) !!!
27 stycznia 2016 o 1:30 PM
Dzieki Wojti! Brakuje nam Ciebie! Next time?
28 stycznia 2016 o 10:23 AM
A co to takie niebieskie przy lewej szelce od plecaka? To ten avalung o ktorym tak pisales?
28 stycznia 2016 o 2:07 PM
Niezle wypatrzyles 🙂 tak, to rurka od avalunga
28 stycznia 2016 o 11:07 AM
A czym strzelałeś te foty? Te z jazdy chyba nie telefonem?
28 stycznia 2016 o 2:07 PM
Wzielismy lustrzanke z obiektywem 200mm. Ciezka w plecaku, ale foty wyszly fajne.
5 lutego 2016 o 10:44 AM
Super widoki 🙂
5 lutego 2016 o 10:45 AM
Dzieki 😉