Na rynku pojawiła się nowa nisza: gogle z GPS’em i wyświetlaczem HUD, parowane ze smartfonem. Nie jest to już jeden produkt-ciekawostka. O klientów inteligentnych gogli konkuruje kilku poważnych producentów, m.in. Oakley czy Zeal – warto więc przyjrzeć się tym produktom. Do czego zatem służą inteligentne gogle? Przejrzałem dostępne funkcje. Producenci dają możliwość:
- podglądu aktualnej prędkości na stoku (chyba w razie kontroli radarowej)
- mierzenia czasu spędzonego w powietrzu podczas skoków (to dla gimbazy – już widzę te wybite barki i nadgarstki przy zawodach pt. „będę miał dłuższy airtime od ciebie”)
- sterowania muzyką (jeśli jesteśmy na tyle lekkomyślni, żeby robić to podczas jazdy na nartach)
- integracji z mapami wybranych kurortów i „punkty użyteczności publicznej” stoków narciarskich, jak np. toaleta czy karczma (bez komentarza)
W zależności od modelu i producenta, gogle dają możliwość podglądu parametrów na malutkim ekraniku, bądź rzucają obraz na szybę gogli (HUD) tak, że mamy go cały czas przed oczyma. Sterowanie funkcjami odbywa się na dwa sposoby: albo przyciskami na goglach, albo przy użyciu bezprzewodowego, wodoszczelnego pilota noszonego na nadgarstku jak zegarek. Zaawansowane opcje konfiguracji wybieramy przy użyciu aplikacji na smartfonie z którym gogle komunikują się przez Bluetooth lub WiFi.
Strony producentów inteligentnych gogli:
- http://www.reconinstruments.com/products/snow2/
- http://www.oakley.com/en/mens/goggles/snow-goggles/airwave/product/W0OO7049
- http://www.zealoptics.com/z3.html
Jedyną naprawdę użyteczną dla mnie funkcją jest odczyt aktualnej wysokości. Fajnie byłoby widzieć obok tego mapę topograficzną, ale domyślam się, że jakość i rozdzielczość ekranów na to jeszcze nie pozwala. Niestety jednak, mimo dostępnych czujników i możliwości technologicznych, żaden z producentów nie zdecydował się na podłączenie kompasu i nawigacji do wcześniej zdefiniowanych przez nas na mapie smartfona waypointów / punktów orientacyjnych. A wystarczyłyby po prostu kierunek, odległość i proste przełączanie między kilkoma zdefiniowanymi punktami. To uczyniłoby takie gogle naprawdę ciekawym produktem dla amatorów skiturów czy jazdy poza trasą.Niestety póki co nie przychodzi mi do głowy powód dla którego chciałbym widzieć informacje o prędkości czy temperaturze. Nigdy również nie słucham muzyki na nartach.
W chwili gdy piszę te słowa (październik 2015), dla mnie te gogle, to po prostu drogi gadżet bez żadnego sensownego zastosowania. Być może sytuacja zmieni się szybciej niż przypuszczamy, bo wydaje się, że sprawa użyteczności takich gogli sprowadza się jedynie do odpowiedniego ich oprogramowania.
Jeśli mamy akurat wolne 2-3 tysiące złotych i stać nas na wydanie ich na średnio potrzebne rzeczy – czemu nie. W przeciwnym wypadku – stanowczo odradzam „inteligentne gogle”, przynajmniej do czasu kiedy producenci nie wyposażą ich w naprawdę potrzebne funkcje.
14 października 2015 o 9:24 AM
Sam jestes gimbaza. Te gogle to super sprawa i zbieran kaske nanie. Jak nie umiesz skakac to sie nie odzywaj dziadu. I jezdzij sobie plugiem od boku do boku hahahhaha.
14 października 2015 o 10:09 AM
🙂 pozdrowienia! Też kiedyś skakałem trochę, ale słabo mi szło. Jak już kupisz te gogle to daj znać jak się sprawują! No i jaki airtime wykręciłeś!
15 października 2015 o 6:33 PM
No tak, drożdżówek w sklepiku już Ci kupować nie wolno, to se zaoszczędzone piniądze uzbierasz nanie 😀
15 października 2015 o 6:37 PM
Rozwaliłeś (aś) mnie :-)))))))
14 października 2015 o 9:28 AM
Fajnie sterowac muzyka z gogli. Czemu nie sluchasz podczas jazdy? Dobra nutka jest fajna przy jezdzie. To moze byc dobry patent!
14 października 2015 o 10:13 AM
Z tego samego powodu co w aucie nie używam słuchawek z głośną muzą. Na trasie podczas tłoku ktoś jadący szybko z góry może krzyknąć. Jeśli go usłyszę, mam szansę uniknąć zderzenia. Wiele miejsc jest naprawdę zatłoczonych.
14 października 2015 o 10:36 AM
No a poza trasa tez nie?
14 października 2015 o 2:01 PM
Poza trasą są lawiny. Wszelkie syknięcia, trzaski to ważny sygnał by opuścić ryzykowny teren. Poza tym często jeżdżę z krótkofalówką włączoną. Muza ew. w bezpiecznym terenie przy długich, żmudnych podejściach.