ZAWARTOŚĆ SPONSOROWANA
Dziś zajmę się testem auta na narty. Przedmiotem testu jest Skoda Yeti w wersji 4×4 z dwulitrowym turbodieslem. Obejrzyjcie najpierw video:
Bagażnik, pakowność
Skoda ma jak na swoją klasę całkiem pokaźny bagażnik. Bez składania siedzeń dostępnych jest ponad 500 litrów. Rodzina z jednym dzieckiem, lub 2-3 samotne osoby powinny się zmieścić na narciarski wyjazd bez przyczepiania box’a na dach. Wystarczy wtedy bagażnik magnetyczny jak na filmie powyżej. Rodzina z dwójką dzieci, lub 4-5 osób będzie raczej potrzebować box’a, i relingi dachowe znacznie ułatwią jego montaż i obniżą potencjalną cenę.
Ponadto Yeti ma szokująco dużo miejsca na nogi dla osób podróżująch z tyłu. Moje Volvo S60, którym jeżdżę na co dzień (bądź co bądź o klasę wyższe od Yeti) ma z tyłu *wyraźnie* mniej miejsca na nogi niż mniejsza od niego Yeti. Zauważyły to nawet moje córki. Duży plus dla Skody za zaprojektowanie, ale też wykończenie wnętrza.
Zimowe wyposażenie
Spryskiwacze świateł czy podgrzewane fotele – to wszystko ważne elementy wyposażenia przydatnego na zimę. Ale trzeba też podkreślić wyposażenie standardowe, które mają wszystkie auta, lecz w Yeti działa wyjątkowo wydajnie. Jest nim np. bardzo efektywny i niezbyt głośny nawiew przedniej szyby, dzięki któremu nie będzie irytującego parowania w zimowy ranek, gdy cztery osoby zaczną chuchać w środku.
Asystent parkowania pewnie nie przyda się zbyt często w stricte narciarskich warunkach, chociaż bywają parkingi jak np. ten przy dolnej stacji Soelden gdzie jest BARDZO ciasno – kto był – sam wie. Miałem okazję pojeździć z asystentem pierwszy raz w życiu, i było dla mnie niesamowitą frajdą patrzeć jak Yeti sama wywija kierownicą przy parkowaniu – umie robić to zadziwiająco szybko! 🙂
Silnik i trakcja
Do zimy jeszcze miesiąc czy dwa, i pomyślałem, że skoro Yeti ma się sprawdzić na tatrzańskich i alpejskich ślimakach – to teraz należy jej się wycisk po błotach i lasach. 4×4 w tych warunkach to była prawdziwa frajda. Kto czytuje mojego bloga – wie dobrze, że preferuję ten rodzaj napędu przy wyjazdach w dziką naturę na Alaskę, do Laponii czy Chile – wiem więc czego oczekiwać od auta 4×4.
Test został zdany celująco. Turbodiesel jest przyjemnie mocny, co czuć już przy ruszaniu ze świateł, a uruchomienie trybu off-road powoduje, że Skoda zaczyna zachowywać się jak prawdziwa terenówka. Strome podjazdy, zjazdy przy niezbyt przyczepnej nawierzchni pokonuje bez problemu. Mimo istotnej wysokości nadwozia w zakrętach trzyma się wyjątkowo dobrze. Po wprowadzaniu w poślizg, przyjemnie sunie bokiem, a po aplikacji kontry i gazie do dechy – obie osie wyciągają auto z poślizgu bez problemu. Pobrudziłem trochę auto w tych testach – było to nieuniknione – mam nadzieję, że Salon Wimar przy Alejach Jerozolimiskich będzie wyrozumiały 😉
Podsumowanie
Skoda Yeti to fajny wybór na narty i na zimę. Polecam go z czystym sumieniem wszystkim narciarzom. Obejrzyjcie jeszcze parę fotek poniżej, a potem możecie przetestować Skodę Yeti sami! Wejdźcie na stronę konkursową i zaproponujcie jak chcielibyście testować Yeti: http://kilometryprzygody.pl/
28 października 2015 o 4:17 PM
Gwiazdorzy Pan, Panie Rafale!
29 października 2015 o 9:50 AM
oj bez przesady. Dzięki za komentarz i zapraszam na konkurs… link wkrótce…
28 października 2015 o 4:22 PM
Buaaaahahahha „słynny dwulitrowy turbodiesel od vw” :-)))) rzeczywiscie slynny!
29 października 2015 o 9:49 AM
🙂 rzeczywiście ostatnio jakby bardziej słynny, ale dla mnie był też słynny przed tą aferą. Ten silnik ciągnie mocno jak wół, jest bezawaryjny i bardzo popularny – na tym dla mnie polega jego sława. A ekolodzy skupiają się rzeczywiście ostatnio na innych jego aspektach… ale ja raczej bym się tym nie przejmował.
28 października 2015 o 10:07 PM
Auto fajne naprawde ale bagaznik jednak za wielkie nie jest badzmy szczerzy
29 października 2015 o 9:47 AM
Tak jak napisałem „Rodzina z jednym dzieckiem, lub 2-3 samotne osoby powinny się zmieścić na narciarski wyjazd bez przyczepiania box’a na dach”. Przy większej liczbie osób box dachowy jest potrzebny, ale zauważ, że relingi znacznie ułatwiają montaż i obniżają cenę tego rozwiązania. Dzięki za komentarz i zapraszam na konkurs… link wkrótce…
30 października 2015 o 1:29 PM
Jak na swoja klase bagaznik nie jest zly. Mi sie miesci wszystko czego potrzebuje.
4 listopada 2015 o 8:25 AM
No Rafał ale jaki zajebisty profesjonalny montaż
6 listopada 2015 o 11:52 AM
wszystko na telefonie! 🙂 bez zgrywania na komputer. też byłem w szoku, że tak prosto sie da: napisy, przejścia, voice over, muzyka, filtry – wszyyyystko.
15 listopada 2015 o 7:48 PM
😀