Być może czytacie moje notki, podziwiacie piękne widoki, śnieg, góry, i myślicie sobie „cholera, a może by przyjechać do Kirgistanu na narty za rok?”.
Bardzo Was do tego zachęcam, jednak uczciwe z mojej strony byłoby pokazanie Wam pełnej prawdy o tym miejscu, a nie tylko słodkaśnych foteczek z jazdy.



Poza tym, w tym 70-tysięcznym mieście jest skrzyżowanie ze światłami, kilka warsztatów samochodowych, dwie asfaltowe ulice i co niedzielę największy kirgiski targ zwierząt (koszmarnie śmierdzi również w inne dni tygodnia). Po zmroku nie zaleca się chodzić ulicami (wszystkie bez latarni), a taksówkarze naciągają oczywiście turystów z zachodu. Kirgizi mówią, że upiekło im się, że Sacha Baron Cohen wybrał na kraj Borata – Kazachstan, bo Kazachstan jest znacznie bogatszy i nowocześniejszy od ubogiego i malutkiego sąsiada jakim jest Kirgistan.
Powinniście wiedzieć to wszystko jeśli skuszeni górami i fotkami widoczków z bloga, planowaliście się tu wybrać – do czego jednak mimo wszystko Was gorąco zachęcam.
2 marca 2015 o 12:41 PM
moda polska – zajebiste :-)))))
2 marca 2015 o 12:57 PM
😉 to chyba juz u nas jakis czas nie istnieje?
2 marca 2015 o 6:04 PM
Cytat z wikipedii: „Przedsiębiorstwo przetrwało do 1998 roku”. To już 17 lat 🙂
2 marca 2015 o 1:43 PM
mmm…, to mało optymistyczne,ale za to jakie cudne góry mają.
4 marca 2015 o 1:34 PM
kurcze, mało to zachęcające, ale oczywiście dobrze, że pokazujesz też minusy tego miejsca, sama będąc za granicą zbaczam też z głównego turystycznego szlaku i idę popatrzeć na „prawdziwe” życie jakie można ujrzeć, gdy się skręci w boczną uliczkę
4 marca 2015 o 1:49 PM
po pierwsze, mimo tego co napisałem i pokazałem w tym poście – BARDZO zachęcam do wizyty w Kirgistanie.
po drugie, fajny ten Twój blog http://flyingcarpet.com.pl – czytam właśnie o Kanadzie – a jest to jedno z miejsc na mojej liście… kto wie – może w przyszłym roku… 🙂
5 marca 2015 o 10:17 AM
dzięki 🙂 so nice 🙂 w Kanadzie była moja siostra, ale głównie na wspinaczce, więc raczej tak – idziemy na lodospad itp., tereny bardziej dzikie, brak zasięgu i wilk idący główną drogą – tego można się spodziewać itp., raczej właśnie klimaty takie – szkoła przetrwania :), jak zauważyłeś mój blog idzie w trochę inną stronę :)))))) zachęcam do odwiedzania i komentowania, też w tym roku muszę jakąś zagranicę zobaczyć
5 marca 2015 o 10:18 AM
🙂 super. Bede zagladal!