To nie był wyjazd narciarski, który będę pamiętał szczególnie z powodu nart, chociaż pewnie akurat upadek z konia zapamiętam długo. Warunki były średnie, głównie ze względu na brak opadów i palące non-stop słońce tworzące szreń na powierzchni istniejącego śniegu, którego było dużo. Pewnie poradziłbym Wam pojechać do Kirgistanu poza trasę 2-3 tygodnie wcześniej w sezonie – uczcie się na moich doświadczeniach.
Ale zapamiętam cały ten wyjazd na długo. Było ciekawie, inspirująco. Muzułmański kraj, zapierające dech w piersiach krajobrazy, trochę dzicy ludzie, których czasem, zupełnie niepotrzebnie, bałem się bardziej niż stromizn na stokach, wspaniałe, majestatyczne sześciotysięczniki no i te cholerne konie, przez które nawet na blogu był hejt.
Do zobaczenia Kirgistan! Do zobaczenia Biszkek! Było NAPRAWDĘ fajnie!
3 marca 2015 o 9:01 AM
Na pewno ciekawe doświadczenie! Fajny pomysł na wyprawe. Podziwiam.
4 marca 2015 o 1:17 PM
wydaje mi się, że trochę rozminowaliśmy ten teren i ten kraj… może ktoś preczyta te teksty i wybierze się sam…
PS. wczoraj na fly4free widzialem bilety ze Lwowa do Almaty w Kazachstanie za jakies 500PLN. (z Almaty jest nawet blizej niz z Biszkeka – tylko 300km)
3 marca 2015 o 9:29 AM
Bardzo klimatyczna fota, Proszę Pana
4 marca 2015 o 1:17 PM
dziękuję Pani, już myślałem, że Pani się obraziła za te konie… 😉
3 marca 2015 o 11:06 AM
a dlaczego ten upadek z konia będziesz pamiętał długo? czy z powodu,że pczułeś to jak księżniczka,czy zpowodu stłuczony tyłek,czy co?lubie do Ciebie zaglądać, fajnie piszesz,pozdro
4 marca 2015 o 1:23 PM
🙂 będę pamiętał długo, bo myślałem, że jak spadasz z konia to łamiesz kręgosłup albo przynajmniej tracisz słuch.
pozdrowienia i dzięki! (witam na blogu!)
3 marca 2015 o 7:24 PM
Wez czlowieku, bo sie pograzasz juz sam traktowaniem zwierzat. Hejt byl przez twoje zachowanie a nie przez te biedne male konie.
4 marca 2015 o 1:28 PM
wiesz… przeraziłem się, że rzeczywiście skatowałem te biedne koniki i poszukałem w necie.
http://www.karmole.net/portfolio-item/niebianskie-gory-boskie-rumaki/?lang=pl
autorka (pisała do czaspisma koń polski) pisze, że jeździła na tamtej rasie w kirgistanie.
wjeżdżała ponoć na 4 tys a te konie są jakieś mega wytrzymałe, mimo, że nieduże.
zrobiła w ten sposób 400km po górach. ja myślę, że zrobiłem ze 3km.
zerknij.
4 marca 2015 o 10:54 AM
Kirgistan, Kirgistan, czy moze Alaska? 🙂
4 marca 2015 o 1:29 PM
z Alaski bluza, z Chile czapka, ale góry za mną to Centralny Tien-Szan 🙂
5 marca 2015 o 10:25 AM
Jak tam są takie drogie jak na zdjęciu to ja tam się wybieram na pojeździć na rowerze 😉
5 marca 2015 o 10:27 AM
Hmmm. Nie widzialem zadnych rowerzystow. Mysle ze to moze byc niebezpieczne – kierowcy to totalni wariaci. Serio.
13 marca 2015 o 9:39 PM
Super zdjecie. Super klimat. Super dobrany outfit.