Ok. Jesteśmy po dniu na skuterach. Jak idzie? Nie mamy szczęścia do pogody – śniegu co prawda full, ale jest bardzo „trasowo” – czyli wali mega słońce (któryś dzień z rzędu), w dzień roztapiając puch, który w nocy zamarza – i proces się powtarza: tworzy się naprawdę kiepska szreń – a jazda poza trasą to często walka. Skuter wywoził nas na jakieś 3400 – 3600 metrów. Jeździliśmy w układzie: kierowca, jeden Rafał na skuterze za kierowcą, drugi Rafał na linie na nartach za skuterem. Przewyższenia rzędu 1500 metrów każde. Sama góra: warunki w miarę, ale im niżej tym gorzej. Skupiliśmy się więc na pozytywach: ceny, wspaniałe kirgiskie krajobrazy łańcucha Tien-Shan i sześciotysięczniki wkoło. Było też całkiem dziko.
- Woditiel sniegochoda – kierowca skutera
- Spasiba, nam nie nada gornowo gida – Dzięki, nie potrzebujemy przewodnika
- Ja wyjebałsa – przewróciłem się mocno
- Eta pizdiec – bardzo tu zimno
Foto ze stoków:

A na jutro planujemy coś odpalonego. Nie chcę zapeszać – nie wiem czy wyjdzie…
28 lutego 2015 o 11:09 AM
Ale cudnie! Zazdroszczę!
28 lutego 2015 o 2:10 PM
🙂 nie ma co zazdrościć za bardzo. Wrzucę posta o tym co tu się dzieje może jutro/pojutrze 😉
28 lutego 2015 o 11:31 AM
Wywróciłem się mocno… Haha!! Dobre 🙂
Ehhh ten łańcuch Tien-Shan. Musi być pięknie!
28 lutego 2015 o 2:11 PM
Jest fajnie, przygodowo i ciekawie. To równoważy średni warun 🙂
28 lutego 2015 o 12:00 PM
Ale macie cudnie,mmmm,.a ja znam takiego kolesia co mówi po kirgijsku – jak się przewróci,albo jest w dolinie.Powodzenia.
28 lutego 2015 o 2:11 PM
W dolinie? 🙂 matko…
28 lutego 2015 o 1:29 PM
haha! Świetnie! Co planujecie?
28 lutego 2015 o 2:13 PM
Jeszcze nie wiem czy wypali… Ale podpowiedź… Łoszadź. 🙂
28 lutego 2015 o 4:52 PM
Nieeee, nie wierzę!!!!!
28 lutego 2015 o 4:53 PM
🙂 zobaczymy jutro… Będę się odzywał…