Plan na niedzielę: Portillo. Ponoć może coś popadać w nocy… Zobaczymy…
Będę jechał drogą w kierunku przełęczy Paso Internacional Los Libertadores, zwaną też Cristo Redentor – Chrystus Odkupiciel, do samej granicy z Argentyną.
Z dwudziestoma dziewięcioma serpentynami na niezwykle stromych wzniesieniach, jest to – jak twierdzi onet – jedna z najbardziej wymagających dróg na świecie.
Trasa zaczyna się stromym podjazdem po chilijskiej stronie, około 50 km od miasta Los Andes, leżącego 70 km na północ od Santiago. Wkrótce potem rozpoczynają się serpentyny.
Pierwszych 20 „agrafek” pozwala pokonać ponad 4 km ze zmianą wysokości od 2275 m do 2550 m. Następnie droga wspina się łagodnie przez 2 km na wysokość 2650 m. Stąd, po przebyciu 5 km docieramy od chilijskiego posterunku granicznego na wysokości 2832 m – to najwyższy punkt przełęczy. Tutaj, w roku 1904 z okazji pokojowego rozwiązania sporu granicznego między dwoma krajami, odsłonięto 13-metrową statuę Chrystusa Odkupiciela. Dokładnie obok jest mój cel na jutro: Portillo.
Mam 4×4, a temperatury rano są na plusie, chociaż dziś powyżej 2500m było akurat trochę oblodzeń.
Trzymajcie kciuki, żeby moje małe Suzuki dało radę 😉
17 sierpnia 2014 o 1:57 PM
Fantastyczne fotki i opis.
17 sierpnia 2014 o 4:18 PM
Dzieki! 😉
17 sierpnia 2014 o 6:09 PM
I jak tu nie kochać Chile?
Pamiętaj o dobrym winie 🙂
17 sierpnia 2014 o 10:46 PM
Prawda 100%! PS. PISCO pyszne!