Ostatecznie zdecydowałem się na Valle Nevado ze wzg na pogodę. Lampa full. Śniegu na tych kilkunastu trasach było pod dostatkiem. Ale jednak zjechać dalej od trasy chyba dziś nie dam rady. Dużo kamieni i skał – Chilijczycy też bardzo zdziwieni że ta zima była tak oszczędna ze śniegiem. Potraktujmy zatem to dziś jak rozgrzewkę. Adrenaliny za wiele dziś zatem nie było, może za wyjątkiem pokręconych serpentyn podczas dojazdu. Ponoć dojazd do Portillo jest jeszcze gorszy…
Za to przyjemność i endorfiny – pod dostatkiem. Trasy nieźle przygotowane, ludzi nie za wiele. Zero kolejek. Fajna przygoda. Pozytyw 🙂
#uvex