nakreche

narty, na wiele sposobów, subiektywnie

Już w Santiago…

5 Komentarzy

Na szybko: lądowanie w Santiago w kompletnej mgle na instrumenty – pierwszy raz mialem cos takiego: ziemię zobaczylem w chwili kiedy samolot dotknal jej kolami. Temperatura w Santiago: 2 stopnie, ale w ciagu dnia dużo cieplej.

Dzis już raczej nie pojeżdżę ale dam długą w miasto żeby jetlag dopadł jak najpóźniej.

A tak wyglada wschod slonca nad Andami:

IMG_9231.JPG

Bajka, nie?!

Aktualizacja:
Hostel + solo travel ma swoje zalety. Dwóch niezależnie spotkanych kolegów: Jessie z Kanady i Matt z Australii. Obaj na takim offie, że jako pracownik korporacji trochę niezręcznie się czuję (szczególnie, że noszę czyste ubrania). Jeden na jutro poleca Valle Nevado, drugi Portillo. Niestety może być słabo z jazdą poza trasą, jeśli nie chce się wpaść w kamole jak Schumacher…

5 thoughts on “Już w Santiago…

  1. Nieznane's awatar

    No fotka bajka! Czekamy na wiecej ! 😉

  2. Nieznane's awatar

    Czekam na jakieś smaczki o Chile,i wszystkiego dobrego JUBILACIE.

  3. Nieznane's awatar

    W Twoich goglach widać Chile – super fota!

  4. Nieznane's awatar

    Tylko jedna fotka ? 😉

Skomentuj tutaj (pole email jest nieobowiązkowe)...

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.