Nigdy nie myślałem, że jeżdżąc na nartach będę mierzył cokolwiek w węzłach. Ale „życie bywa przewrotne” – to w końcu moja ulubiona maksyma (a może raczej frazes). W każdym razie, teraz niczym prawdziwy wilk morski dwa razy dziennie wchodzę na Wind-Guru i na prognozę numeryczną ICM. A prognoza na sobotę w Mrągowie wydaje się być niezła: wiatr koło 10 węzłów to dobra siła dla osoby początkującej – jak ja, a jednocześnie wystarczająco dużo żeby uciągnąć mnie z jakąś sensowną prędkością. Trochę budzą obawy te porywy o sile 20-25 węzłów – ale powinno być okay. Grubość lodu – ponoć niemal pół metra – wystarczająca, żeby jeździć po nim czołgiem. Wiatr północny. Mrągowskie jezioro Czos powinno być idealne. Dla kite-surferów to będzie pewnie oczywiste, ale dla kajtowych świeżynek-narciarzy jak ja – wrzucam interesujące linki:
Moje początki kite-skiera na lotnisku w podkrakowskim Pobiedniku
Żeby tylko wiatr nie zdechł do soboty.