Jestem cały czas w dobrym humorze dzięki tanim biletom do Biszkek i nartom w Tien-Szan w lutym 2015. Zaczynam badać temat, grzebać po forach, czytać przewodniki. Dziś dzielę się z Wami kilkoma ciekawostkami:
- Kirgizja i Kirgistan to to samo.
- Terytorium Kirgistanu to w 93% góry. Stolica to Biszkek. Biszkek leży w dolinie Chuy 🙂
- Generalnie w Kirgistanie jest cyt. „w miarę bezpiecznie”. Wyjątki: samotnie podróżujące kobiety mogą obawiać się „porwań na żonę” (ostatnio porwali dwie Amerykanki), a wszyscy generalnie wypadków samochodowych (główna obok wódki przyczyna zgonów); Zdarza się też czasem fałszywa policja. Ale nie zabijają ani nie biją, tylko zwyczajnie kradną. No czyli generalnie „wesoła środkowa Azja” 😉
- Tien-Szan – oznacza po chińsku „niebiańskie góry”. Sięgają rzeczywiście prawie do nieba – najwyższy szczyt łańcucha Tien-Szan to Pik Pobiedy – coś koło 7500 metrów, czyli grubo.
- Mój przewodnik Lonely Planet nie pozostawia wątpliwości co do stopnia odludzia w górach Tien-Szan: „there is almost zero local population”, „expect no homestays or hitch-hiking”. Grrrr 😉
- Średnie ceny: nocleg dla dwóch osób 10-15PLN, przekąska na ulicy 50gr-2PLN, dobra restauracja w Biszkek 20PLN, litr benzyny 2PLN. Helikopter Mi-8 na cały dzień heliski: 500USD. Ale. Przecież piszę bloga, więc jak napiszę, że było fajnie to mam nadzieję na grubą zniżkę albo w ogóle jakieś promo.
- Sponsorzy wyprawy też są mile widziani: blog.nakreche@gmail.com
- Ulubiony sport w Kirgistanie nazywa się Buzkaszi. Jest to… hmmm…. Polo zdechłą kozą. Są dwie drużyny. Chodzi o to aby wbić przeciwnikowi zdechłą kozę do bramki, a wszystko dzieje się na koniach. W grze właściwie nie ma żadnych zasad. Dozwolone jest bicie konii lub jeźdźców, przepychanie, strącanie z konia. Nie ma żadnych upomnień lub kar. No taka sytuacja po prostu.