Zacznę od trzech najbardziej poczytnych tekstów upływającego roku. Te teksty miały łącznie tłuste kilkadziesiąt tysięcy klików do tej pory:
- Szkolenia Lawinowe: krytyczne podejście do polskich podmiotów prowadzących szkolenia
- Moja opinia na temat wiązań Kingpin Markera (napisana jeszcze przed ich wezwaniem serwisowym! 😉 )
- Przegląd Heliski ze świata: co wybrać? co ominąć? ile to kosztuje?
A co u mnie? Cisza…
W Alpach spadają właśnie tony śniegu, powder.com bije na alarm, a ja przygnieciony pracą – siedzę na drugiej półkuli i staram się nie myśleć o tym, że ta zima po raz pierwszy od jakichś 12 lat ominie mnie narciarsko w swojej znacznej części.
Nie jest to łatwe: wchodzę do Barnes&Noble i widzę takie obrazki, no to jak mam nie kupić?
Jak żyć, Panie Premierze?
Jeśli jest jakiś temat, który szczególnie Was interesuje i chcielibyście tu o nim przeczytać – piszcie śmiało. Jeśli chcielibyście częstsze posty – będzie mi również miło o tym przeczytać i łatwiej przetrwać dni z dala od gór. Jeśli wiem, że ktoś to czyta – łatwiej będzie mi się zebrać i coś tu napisać.
7 stycznia 2019 o 11:18 PM
Panie Rafale, bardzo prosze nie upadac na duchu, regularnie odwiedzam Panskiego bloga i nawet ksiazke zamowilem. Te wszystkie historie sa swietnie opisane i sa solidna inspiracja dla mnie, co prawda jezdze na desce, ale chodzi o to samo tylko inaczej. Swoja droga gdzie na poludniowej polkuli Pan teraz przebywa? W Nowej Zelandii i w Patagonii tez sa lodowce 😀
PS: Sorry za brak polskich znakow, pisze ten komentarz z pracy.
9 stycznia 2019 o 1:49 AM
To jest strasznie ważne dla mnie co Pan napisał. I miłe. Dzięki za to. Bo piszę trochę dla siebie, ale co by nie mówić – głównie dla czytelników. Bardzo serdecznie pozdrawiam, r.
28 stycznia 2019 o 8:40 PM
Może to dobry moment… przeczytałem Twoją książkę. Podoba mi się jej autentyczność. Pomysł żeby na pierwszy plan wysunąć ludzi, którzy byli częścią przygód – świetny. Jeśli masz jeszcze coś w zanadrzu, jakąś nieopowiedzianą historię, to może wrzuć ją na bloga. A w Alpach było 4+, teraz jest 3, ale obrywa się na każdym nawianym stoku >30, więc jest śnieg, ale też mega ryzyko. Muszę przyznać, że mistrzowsko wyeliminowałeś zagrożenie lawinowe w tym sezonie ;p i może tak właśnie miało być. Trzymaj się.
28 stycznia 2019 o 9:56 PM
Krzyśku. Wiem o Alpach. Wiem, że była czwórka. Ale i tak zazdroszczę. Serdeczne dzięki za słowa wsparcia. Potrzebuję tego!