Postanowiłem zrobić wywiad wśród Was. Czy wyobrażacie sobie, że nakreche.com (no czyli ja osobiście) chciałby wziąć Was do Japonii na wyspę Hokkaido na tydzień w okolicy stycznia/lutego 2016? Chcielibyście spróbować wspaniałego japońskiego puchu – puchu w jakim nie jeździliście NIGDY w życiu? Chcielibyście, żeby ta niesamowita przygoda połączona była z obcowaniem z prawdziwą kulturą Japonii: wspaniałym jedzeniem, Sushi, Ramen, Karaoke, Onsenem i doświadczeniem Tokio, Osaki czy Sapporo?
Gdyby tak się stało, czy gotowi bylibyście zapłacić za to 19.000 PLN? Siedziałem trochę z excelem. Myślę, że w cenie byłyby zawarte następujące rzeczy:
- lot z Polski do Japonii i z powrotem
- loty wewnątrz Japonii między Tokio/Osaką/Sapporo
- 1-2 noce w słynnych hotelach kapsułowych w Tokio lub Osace
- 1 noc w hotelu kapsułowym w Osace lub Sapporo (do uzgodnienia)
- 3-4 noce na wyspie Hokkaido w Niseko
- przejazdy pociągami i metrem z lotnisk do centrów miast
- przejazd słynnym super-szybkim ekspresem Shinkansen
- transfer z Sapporo do Niseko i z powrotem
- 3 dni jazdy z przewodnikami w niesamowitym puchu na Hokkaido skuterami śnieżnymi lub ratrakami
- 2 wizyty w japońskich łaźniach Onsen
- sesja zwariowanego Karaoke w japońskim wydaniu 🙂
- raz czy dwa jakieś pyszne sushi i kilka kolejek sake
No czyli niemal wszystko. Koszty jakie spadłyby na Was dodatkowo, to:
- ubezpieczenie (orientacyjnie 200PLN)
- posiłki (orientacyjnie 1000PLN za tydzień, chyba że będziecie jeść same kraby i wołowinę z Kobe – to więcej)
Jeśli jesteście WSTĘPNIE zainteresowani, to:
- przeczytajcie jeszcze to: http://podroze.onet.pl/narty/japonski-puch-rafal-urbanelis-opowiada-o-narciarskiej-freeridowej-wyprawie-do-japonii/e5wrf
- wysłuchajcie mojego wywiadu dla Radia Plus o Japonii: https://nakreche.com/2015/02/06/wywiad-red-malgosi-lisak-w-radiu-plus-czesc-trzeciaostatnia/
- a potem napiszcie na: blog.nakreche@gmail.com – umówmy się, spotkajmy i pogadajmy o szczegółach
PS. Winien jestem Wam jeszcze wyjaśnienie: Dlaczego właśnie Hokkaido i Japonia? Bo chcę, byście byli maksymalnie zadowoleni! Jeździłem na nartach na czterech kontynentach: między innymi w Chile, na Alasce, w Alpach, Tatrach, Kirgistanie, Laponii, Kaukazie, Spitsbergenie. Nawet w Mrągowie jeździłem na nartach. Ale to właśnie w Japonii puch jest tak niesamowity, że nie jeździliście w takich warunkach nigdy w życiu, to w Japonii zderzenie kultur jest takie, że Europejczykowi otwierają się szeroko oczy, to Japonia ma szansę stać się Waszym narciarskim wypadem życia. Moim się stała. Chciałbym się podzielić moim doświadczeniem. Właśnie dlatego Hokkaido i Japonia.
Warto dodać, że zanim poleciałem na Hokkaido pierwszy raz, spędziłem miesiące na forach, na wydzwanianiu, poszukiwaniach i organizacji tego wszystkiego. Mam ogarnięte wszystko: począwszy od linii lotniczych w Japonii czy zasad przewozu nart, transferów, pociągów, poprzez właścicieli skuterów czy ratraków, doskonałe, nienaruszone stoki, a kończąc na pysznym sushi i niezłym sake 🙂 To jak?! 🙂
26 kwietnia 2015 o 10:26 PM
No, przyznam, że to bardzo kusząca propozycja, aczkolwiek nie najtańsza – ale to w końcu Japonia…
26 kwietnia 2015 o 11:19 PM
🙂 kolego! Napisz! Daj znać!
27 kwietnia 2015 o 9:12 AM
Po tych wszystkich wysłuchanych Pana wywiadach i obejrzanych zdjęciach, gdybym tylko miała tyle środków – na pewno bym pojechała. Życzę udanego przedsięwzięcia! (to chyba pierwszy taki krok?)
27 kwietnia 2015 o 9:51 AM
Hmmm. Pierwszy i nie-pierwszy. Tak naprawdę sporo wyjazdów zorganizowałem do A do Z dla przyjaciół – i zawsze wydawało się, że są zadowoleni. Ostatnio spotkałem się z jednym z kumpli, który trochę przypomniał mi moje plany i namówił, żeby spróbować. No i postanowiłem, że sprawdzę zainteresowanie. W każdym razie: Dzięki! 😉
27 kwietnia 2015 o 12:37 PM
Z opisu wnioskuje, ze to wyjazd typu „partnerskiego” i kazdy placi za siebie, czy ty jestes oficjalnym organiatorem?
A moglbys podeslac tego excela (lub bardziej szczegolowe dane), bo ciekawia mnie owe wyliczenia.
27 kwietnia 2015 o 12:49 PM
To jest wyjazd na ktorym chcialbym spieniezyc swoja wiedze, doswiadczenie i umiejetnosci organizacyjne – przynajmniej za tyle zeby samemu byc tam za free. Excel i caly pozostaly know-how oraz organizacja wszystkiego od A do Z – to juz moja domena. Jesli jestes wstepnie zainteresowany – prosze o maila na priv – pogadajmy. Dzieki!
30 kwietnia 2015 o 9:21 AM
nieźle chcesz zarobić. za taką kasę jeszcze Australię i Nową Z zaliczę. Nie ma prawa kosztować więcej niż 7000PLN. Nie naciągaj innych.
30 kwietnia 2015 o 12:57 PM
meczy mnie te 7000. to za ile wynegocjowales ratrak w Niseko? (tylko pytam o ten najlepszy, bo są 3 w sumie)
Pingback: Japonia 2016 – c.d. | nakreche
Pingback: Plany, plany, plany… | nakreche