nakreche

narty, na wiele sposobów, subiektywnie

Plany na 2014: Grenlandia…

10 Komentarzy

Na Antarktydę najprawdopodobniej nie popłynę, bo od ostatniej notki żaden sponsor się nie odezwał, ale już Grenlandia – brzmi całkiem okay. Bilet lotniczy do Nuuk – stolicy Grenlandii (Nuuk leży po „kanadyjskiej” stronie) kosztuje tyle co do Kanady. W Nuuk (populacja: 15 tys. ludzi) jest nawet jakiś jeden hotelik, ale co lepsze można znaleźć kilka pokojów przy miejscowych grenlandzkich rodzinach: dostaje się osobny pokój z łóżkiem, korzysta z wspólnej łazienki i jada z nimi śniadania, a nawet reklamują, że dają dostęp do Playstation na którym grają ich dzieci. Brzmi nieźle. Oprócz dobrej ceny – szczególnie perspektywa ogrania małego Grenlandczyka w Medal of Honor brzmi extra!

Kilka faktów o Grenlandii:

  • powierzchnia: ok. 2,5 miliona kilometrów kwadratowych (8 razy powierzchnia Polski)
  • sumaryczna populacja: 56 tys. ludzi (miasto Piła jest o połowę liczniejsze)
  • sumaryczna populacja psów do ciągnięcia sań: 30 tys. psów
  • średnia gęstość zaludnienia: 0,026 osoby / km2 (Australia jest około 100 razy gęściej zaludniona)
  • średnia liczba aut na 100 mieszkańców: 4,5
  • sumaryczna liczba działających świateł na skrzyżowaniach na całym terenie Grenlandii: 4

A co można uprawiać na miejscu, oprócz Medal of Honor? Ski-touring i kite-skiing – chciałbym spróbować – myślę, że się uda. Mam jednak nadzieję namówić na to kumpla – wtedy pożyczylibyśmy skuter śnieżny (musimy najpierw nauczyć się tym jeździć) i moglibyśmy się nawzajem wciągać na górki żeby potem z nich zjeżdżać. Nie próbowałem jeździć na samym skuterze, ani tym bardziej na nartach za skuterem. W moim świeżo kupionym przewodniku Lonely Planet „Greenland and Arctic” w rozdziale dotyczącym Nuuk można przeczytać:

„Skuterów śnieżnych nie da się oficjalnie wypożyczyć. Ale dość łatwo zaaranżować nieoficjalne, nieubezpieczone wypożyczenie, jeśli odpowiednio rozpytasz w mieście”.

Heh, no dobra – to mogę rozpytać, nie?

A czego trzeba do tego, żeby jeździć za skuterem? Trapez jak na kajcie wystarczy jako uprząż? Jaka lina? Jak się zaczepić? Jak widać: jest jeszcze masa pytań. Ale też sporo czasu, żeby to ustalić…

10 thoughts on “Plany na 2014: Grenlandia…

  1. Jesli chodzi o uprzaz – postaraj sie aby byl to tzw „dead man link”. Tzn, jezeli cokolwiek pojdzie zle – po prostu puszczasz line i jestes wyczepiony. Slyszalem o powaznych kontuzjach/wypadkach, gdzie trzeba bylo pociagnac za bezpiecznik, a czlowiek nie dal rady…

    • jedyny problem przy „dead man link” i długo trwających „holach” to moze byc wytrzymalość rąk i kręgosłupa ciągniętej osoby… będę jeszcze zgłębiał temat… dzieki!

  2. Polecam ci ameryke pld. Myslales o tamtejszych 6-tysiecznikach?

  3. Cały czas czekam na obiecaną kontynuację artykułów o sprzęcie skiturowym. Jest co prawda lato, ale można przygotować się do jesiennych zakupów…

  4. Pingback: To już czas! | nakreche

  5. a nie lepiej wypożyczyć dwa skutery lub jeden większy i przczepkę ns sprzęt? a poza tym psie zaprzęgi są bardziej eko;)

  6. co do skuterów to dojeżdżasz pod górę, jeden zostaje na dole i jednym ciśniecie pod górę. co do zaprzęgów to trzeba wynająć „woźnicę”:)

    tak na prawdę wszystko zależy od programu wycieczek, ale ja odczytałem to w ten sposób, iż chcecie wyłącznie żjeżdżać, a nie biwakować i eksplorować. tak czy inaczej bardzo fajna przygoda się zapowiada, życzę realizacji celu!

Skomentuj tutaj (pole email jest nieobowiązkowe)...

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.