Gdybyście nie wiedzieli (a zapewne nie dowiecie się z mediów), to Andrzej Bargiel, jako pierwszy człowiek na ziemi chce wejść na K2 z nartami i zjechać z niego bez ich odpinania. Tak. Z najniebezpieczniejszego szczytu świata, na którym ginie jakaś 1/4 alpinistów wyposażonych w raki, czekany i ubepieczenie – Andrzej Bargiel chce zjechać z na nartach.

Andrzej Bargiel przed atakiem szczytowym – źródło: FB Andrzej Bargiel, foto: Marek Ogień
Jaraliście się pewnie naszymi wspaniałymi orłami, atakującymi K2 zimą wraz z SETKĄ tragarzy wysokościowych (nazywanych przez polskich orłów pogardliwie „hapsami” [Hi-Altitude Porter]). Założę się przy tym, że jeśli nie czytaliście regularnie tego bloga, nie mieliście pojęcia że było STU tragarzy. Nasze orły dostały od nas wszystkich (przez spółki skarbu państwa) GRUBE miliony, za którą biedni Pakistańczycy zatargali im luksusy do bazy, po czym orły połaziły trochę w tę i w drugą, jakiś facet poobrażał dziennikarkę niczym primadonna, inny olał grupę i próbował wejść sam. Nie wyszło, ale orły i tak wróciły w chwale i planują wydawać kolejne miliony z naszej kasy za rok.
Dla porównania, Bargiel atakuje K2 w stylu alpejskim: na lekko i bez tlenu. Za nie naszą kasę (a za swoją i za kasę od prywatnych sponsorów). Nie zostawi za sobą tony śmieci, nie będzie karawany stu współczesnych niewolników. Czy czasem nie o to powinno chodzić w sporcie?
Sprawa jest cholernie niebezpieczna, ale niesamowita kondycja, przygotowanie treningowe, determinacja, potężne doświadczenie w zjazdach z bardzo wysokich gór sprawiają, że obecnie na świecie Bargiel jest praktycznie jedyną osobą, której może się udać ten wyczyn.
Jego pozycja nadawana jest przez SPOT’a – możecie go śledzić: https://share.findmespot.com/shared/faces/viewspots.jsp?glId=0a6dNAS5iLP4GfVOrjHqaeuz76bleBKEL
Obecny plan, to atak w sobotę niedzielę rano.
Jędrek – jeśli ktokolwiek – to właśnie Ty!
AKTUALIZACJA 21 lipca:
Najlepsze cytaty Bargiela z wywiadu dla Wyborczej – źródło: http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,20826370,andrzej-bargiel-najszybszy-polski-himalaista.html
“Gdy byłem bardzo młodym człowiekiem, wydawało mi się, że himalaizm to coś strasznego. Taki obraz wyrobiłem sobie na podstawie filmów. Jest ci zimno, cały czas masz zadyszkę, robisz trzy kroki i zatrzymujesz się, żeby złapać oddech. Walczysz o życie, żeby przetrwać i nie zostać w górach. Do tego środowisko himalaistów jest małe, elitarne, trudno się do niego dostać. Ale już na dwóch pierwszych wyprawach na ośmiotysięczniki: Mansalu i Lhotse, zobaczyłem coś zupełnie innego. Spodziewałem się megaciężkiego pobytu w bazie przez dwa miesiące. Że trzeba będzie gotować, wspinać się w ekstremalnych warunkach, zakładać kolejne obozy. Okazało się, że bazę budują agencje turystyczne, jest tam stołówka i kuchnia, gotuje kucharz, każdy ma swój namiot i jaki taki komfort. Nikomu krzywda się nie dzieje i nawet można odpocząć. Książki poczytać, telefonów i maili nie odbierać. Całkiem spoko życie. Na pierwszej wyprawie nie wszedłem na szczyt, zostałem zawrócony z 7600 m – kierownik kazał schodzić, bo ekipa nie miała już sił. A jeśli chodzi o mnie, nie chciał, bym samotnie zdobywał szczyt, bo uznał, że byłem za młody i niedoświadczony.”
“Na Lhotse był młody, dwudziestokilkuletni Szerpa. Do 6,5 tys. m latał w dżinsach, ray-banach i kręcił sobie filmiki z iPhone’a. Idziemy, a on nagrywa: „Jesteśmy w obozie pierwszym, słoneczko świeci, a ze mną są turyści z Polski…”. A tu Hajzer, himalaiści, duma narodowa…”
“Z kolei podczas drugiej wyprawy, na Lhotse, było ciśnienie, żeby wejść za wszelką cenę. Za pomocą jakichkolwiek narzędzi, w tym wykorzystując ludzi. Dla mnie to nie był sport. Jeżeli korzystasz z Szerpów, którzy noszą ci plecaki, to nie jest wspinaczka. Dlatego przestałem jeździć na te wyprawy.”
AKTUALIZACJA 22 lipca:
Zjechał! I to jest już we wszystkich mediach. Wielkie brawa!
21 lipca 2018 o 7:38 AM
Co za bzdury! Bargiel sam przecież należał do programu Polskiego Himalaizmu Zimowego!
22 lipca 2018 o 9:22 AM
Dokładnie. Już dodaję jego cytaty o PHZ
22 lipca 2018 o 10:31 AM
Trzeba być kretynem żeby porównywać zimową wyprawę na k2, do tej Bargiela. W jakim kuzwa celu się pytam? kogoś dupa boli o te GRUBE miliony?
22 lipca 2018 o 10:42 AM
W celu porównania prawdziwego sportu i sportowego wyczynu do „turystów z polski” rezydujących w „bazach budowanych przez agencje turystyczne”, którym sprzęt targają współcześni niewolnicy.
22 lipca 2018 o 11:16 AM
przecież Bargiel też korzysta z tragarzy
22 lipca 2018 o 11:18 AM
Tak. Pomaga mu bodajże trzech pakistańczyków (do base camp) – i nie cenzurują ich z fotek i filmów.
22 lipca 2018 o 6:15 PM
W 2001, również 22 lipca, Hans Kammerlander zjeżdżał z k2 ale odpiął narty gdy zobaczył wypadek koreańskiego wspinacza. Więcej: https://www.igluski.com/guides/advanced/highest-peaks-and-skiing-everest
Andrzej Bargiel nie był pierwszy.
22 lipca 2018 o 6:25 PM
hmmm… nie wiedziałem o tym, ale to wyjaśnia trochę powód, czemu cała machina PR trąbiła, że będzie to „pierwszy zjazd bez odpinania nart”… pytanie faktycznie co stało się podczas godzinnego postoju w C4… czy Andrzej musiał zdjąć narty? w sumie nie ma to znaczenia, bo chłop jest dla mnie bohaterem… ale ciekawe, czy jakiś dziennikarz odważy się zadać to pytanie…
23 lipca 2018 o 9:03 AM
doczytałem trochę: z tego co zrozumiałem Kammerlander po zjechaniu 400m w dół sam *zrezygnował* ze zjazdu, po wypadku jaki widział. nie wiem, czy po tym wypadku przypiął narty i zjechał w dół, czy może zszedł dalej. wydaje mi się, że skoro Włoch sam zrezygnował, nie należy liczyć go jako pierwszego człowieka który zjechał z K2. Pierwszy był Jędrek wczoraj.
24 lipca 2018 o 6:04 PM
I wszystko jasne: Bargiel nie odpiął nart. Jest największym kozakiem wszechczasów. Idolem i Bohaterem.
https://www.przegladsportowy.pl/sporty-zimowe/andrzej-bargiel-o-zjezdzie-na-nartach-ze-szczytu-k2-wywiad/96bjj9f?utm_source=przegladsportowy_viasg&utm_medium=nitro&utm_campaign=allonet_nitro_new&srcc=ucs&utm_v=2
27 lipca 2018 o 12:28 PM
Video ze zjazdu obejrzałem nawet. Ale szału ni ma.
27 lipca 2018 o 12:31 PM
Hmmm. 99,99% ludzi na K2 z nartami by nie weszło. A z pozostałego 0,01% kolejne 99% zabiłoby się zjeżdżając. Jeśli liczyłeś na jakiegoś backflipa przy zjeździe z k2 to faktycznie się rozczarowałeś. Nie sądzę jednak by ktokolwiek przez kolejne parę lat powtórzył wyczyn Jędrka.