Ufff. Działo się. Chciałem bardzo podziękować wszystkim, że byli. A byli ludzie których znałem od bardzo dawna i byli też tacy, których poznałem wczoraj. W szczytowym momencie w Szczycie – zabrakło miejsc siedzących, za co serdecznie przepraszam, ale – wybacznie – jest mi również miło, że przyszło aż tyle osób. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłem, dziękuję, że wybaczyliście mi potknięcia i że byliście wspaniałą publicznością. Specjalne podziękowania dla Jagody (za profesjonalną moderację), Justyny (za ekstra lokal i super serwis) i Asi (za całe wsparcie organizacyjne).
Wykupiliście WSZYSTKIE książki jakie przyniosła ze sobą Asia z SQN!!! To podobno się nie zdarza! No i udało nam się ogołocić Szczyt Wszystkiego z całego wina. Oba fakty poczytuję sobie za osobisty sukces 😉
Serdeczne pozdrowienia – było mi super!
PS. W weekend wstawię obiecany post z relacją z Tatrzańskiego Parku Narodowego i skan mandatu 😉 (strażnicy czytają mojego bloga – więc po tej zajawce spodziewam się wielu wejść z domeny tpn.pl)