No cóż. Bilet kupiłem jakieś pół roku temu w promocji – nie było możliwości zmiany dat. Podobnie z biletami na pociąg z lotniska. W ciągu ostatnich dni w Engelbergu spadło ledwo parę centymerów świeżego śniegu i dziś niestety też full lampa – pozostają więc trasy. Ale może nie ma co narzekać (#Boring #ZnowuGóry #IleżKurwaMożna). Czasem można powozić się po ubitych stokach. Szczególnie kiedy za bilet lotniczy i kolejowy w sumie zapłaciło się trzy stówy złotówek.
12 marca 2016 o 4:14 PM
Hmmm… Pisałem już o tanich wyjazdach na narty, ale może powinienem odświeżyć te posty na przykładzie swojego bieżącego sezonu?
13 marca 2016 o 9:32 AM
A jak z cenami pobytu na miejscu ….
Dasz jakis przyklad ?
13 marca 2016 o 10:22 AM
Skipassy koszmarnie drogie. Tych cen nie da sie uniknąć chyba że podchodzisz na skiturach gdzieś. Jedzenie w knajpach koszmarnie drogie. (Dania główne 18-40chf), ale jest coop: można kupić dobry ser (3chf), wedline (3chf) i winko (3chf). W opcji z tanim transportem to szczegolnie dobry patent na weekend.
14 marca 2016 o 11:57 AM
Nie byłam w Engelbergu chyba od 10 lat! Niestety w ostatnim czasie nie pod drodze mi do Szwajcarii.
Pozdrawiam i zapraszam na mojego babskie bloga https://kobietanastoku.wordpress.com
14 marca 2016 o 5:55 PM
Ja też poprzednio z 10 lat temu. 😉 fajny blog. Pozdrowienia. R.