Kroi się. Mój dobry kolega z pracy – Marcin – chodzi po górach. W zasadzie, powiedzieć że chodzi, to jak nic nie powiedzieć. Marcin się wspina. Liny, haki, uprzęże, stanowiska. No tak poważnie. Ma szacun. Ciekawie posłuchać jak opowiada. Sporo umie. Jak wiecie, ja z kolei trochę jeżdzę na nartach, więc po ostatniej rozmowie o górach, nartach i wspinaniu postanowiliśmy połączyć nasze super-moce. Po prostu Kapitan Planeta.
Nasz plan to Tatry, skitury, minus dwadzieścia, biwak w śniegu zdala od skupisk ludzkich, kiełbaski nad ogniskiem, nocleg w śnieżnej jamie w wysokich górach, daleko powyżej linii schronisk, a rano zjazd na nartach na dziko. No dobra – może i z kiełbaskami przesadziłem, ale reszta jest częścią planu.
Nie robiłem tego nigdy. Zawsze mój plecak nadawał się na dzień. Mam na myśli jeden dzień. Tym razem będzie trochę inaczej. Ciekawiej. Ja w tym temacie jestem nowy, świeży – Marcin się zna. No przynajmniej tak mówi. 😉
Jeśli ktoś uznał, że pomysł jest fajny i chciałby może kiedyś zrobić podobnego – wystarczy śledzić tego bloga. Jak się wyposażyć na nocleg zimą w Tatrach? Sprzęt? Liny? Czekan? Śpiwór? Jeśli chcecie popatrzeć jak sprawa się rozwija – zaglądajcie tu. Postaram się opisać wszystko od początku, z perspektywy swojej – czyli nowicjusza.
Pod tagiem #KapitanPlaneta będę wrzucał posty związane z tym wydarzeniem.
Szczęśliwe zakończenie tej historii planujemy wspólnie na przełom lutego i marca.
15 listopada 2015 o 11:49 PM
Ech, kiedyś tak planowaliśmy spędzić Sylwestra gdzieś na Orlej Perci ze świętej pamięci Piotrkiem Morawskim – jeszcze zanim zaczął zdobywać ośmiotysięczniki…
16 listopada 2015 o 9:44 AM
Michał. Czemu akurat Orla – tak po prostu – fantazja? Udał Ci się jakikolwiek biwak w TPN? Muszę Cię zagadać w biurze. 🙂
16 listopada 2015 o 6:35 AM
Uważajcie na TPN. Lubią wlepiać mandaty.
16 listopada 2015 o 9:43 AM
Dzieki 😉
16 listopada 2015 o 7:48 AM
No to zachęcasz kolego publicznie do popełniania wykroczeń. Gdyby każdy tak robił, schodził ze szlaku, smiecił, niszczył przyrodę, straszył zwierzęta i nocował gdzie popadnie – z naszych gór nie zostałoby wiele.
16 listopada 2015 o 9:43 AM
Po pierwsze: nikogo nie zachęcam.
Po drugie: nie wyobrazam sobie zostawic po sobie nawet pół papierka.
Po trzecie: zadnej przyrody nie zniszczę – to bedzie zima.
Po czwarte: misie zimą śpią, a spłoszenie kozic biorę na klatę, bo gęboko wierzę, że góry są też trochę dla mnie. Na pewno nie będziemy głośno, by się nie stresowały.
Po piąte – dzięki za głos w temacie.
16 listopada 2015 o 10:33 PM
Nie jesteś prawdziwym turystą! Prawdziwy turysta postępuje w zgodzie z zasadami. Zastanowiłeś się, co by było jak wszyscy tak by robili jak ty? No i życzę ci jak największego mandatu!
17 listopada 2015 o 11:06 PM
Dzięki! Również Cię pozdrawiam.